Szef resortu zdrowia był gościem emitowanego na antenie Radia Maryja i w Telewizji Trwam programu, w którym pytania mogą zadawać odbiorcy. Jeden ze słuchaczy, pan Rafał, zapytał Adama Niedzielskiego, dlaczego do supermarketów można wchodzić "bez żadnych ograniczeń", a w drzwiach kościoła stoi przedstawiciel sanepidu, który liczy wchodzących.
- Nie mogę wejść do kościoła, bo jest limit. Trzeba stać całą mszę na dworze, nawet komunii św. nie można przyjąć w kościele, tylko przed kościołem - mówił mężczyzna. Dodał, że w żadnym supermarkecie nie widział nigdy inspektora sanepidu.
Czytaj także:
Czwarta szczepionka przeciw COVID-19 dopuszczona w UE
- Tutaj absolutnie nie mamy podejścia żadnego dyskryminującego - odparł Adam Niedzielski. - W sklepach wielkopowierzchniowych obowiązują te same limity - dodał zaznaczając, że obecnie limit to jedna osoba na 15 metrów kwadratowych.
- Według mojej wiedzy działalność sanepidu bardziej koncentruje się wokół tych sklepów, niż wokół kościołów. W kościołach takie kontrole odbywają się sporadycznie, natomiast regularnie takie kontrole odbywają się w całej branży handlowej - przekonywał.