O zamknięciu 12 kopalń, w tym 10 należących do Polskiej Grupy Górniczej i 2 Jastrzębskiej Spółki Węglowej -  poinformował w poniedziałek wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zatrudnieni udadzą się na 3-tygodniowe postojowe, za które otrzymają 100 proc. wynagrodzenia.

- Proces wstrzymywania pracy jest procesem kilkudniowym. On się zaczął rzeczywiście we wtorek. Przez najbliższe kilka dni w tym tygodniu ten proces będzie realizowany. Tak, aby w ciągu trzech tygodni ci, którzy nie muszą w tym czasie pracować, mogli być na tym postojowym i mogli w bezpieczny sposób ten czas spędzić - tłumaczył Sasin w środę w Radiu Maryja. 

- Podjęliśmy również decyzję taką, że postojowe będzie płacone w 100 proc., w takiej wysokości, jakby ci górnicy pracowali. To jest rzeczywiście decyzja ważna z punktu widzenia ekonomicznego dla górników, dla rodzin górniczych, ale również niezwykle uzasadniona. Bo my nie mówimy tutaj o jakichś ekonomicznych przesłankach ograniczania działalności zakładów. My tutaj mówimy o decyzji, która została podjęta na poziomie rządowym, która ma uzasadnienie epidemiczne - mówił wicepremier. Dodał, że „przede wszystkim chodzi o to, żeby zlikwidować największe ogniska zarażeń”. - Jako sytuację nadzwyczajną to traktujemy. Stąd taka również nadzwyczajna decyzja, dotycząca wysokości wynagrodzenia, nie w ograniczonej wysokości, ale decyzja o tym, żeby to wynagrodzenie było płacone w całości - mówił.

Sasin podkreśli, że „już w poprzednich tygodniach górnicy ponosili ciężar tego, że kopalnie nie pracowały, iż górnicy byli badani, w wielu przypadkach to były kwarantanny, to było niższe wynagrodzenie”. - Jeśli na to nałożymy również fakt, że w Polskiej Grupie Górniczej strona społeczna, górnicy zgodzili się na to, żeby czasowo ograniczyć wymiar pracy a tym samym wynagrodzenie do poziomu 80 proc., co było związane z kolei z sytuacją ekonomiczną tej firmy, to te straty dla górników rzeczywiście byłyby duże. Stąd taka decyzja, która została podjęta - właściwa. Nie powinna ona budzić żadnych kontrowersji, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, a nie z sytuacją typową, opisaną w przepisach dotyczących postojowego dla innych firm - wyjaśniał minister aktywów państwowych.