Zahara de la Sierra: Miasto odcięło się od świata. Nie ma w nim koronawirusa

Burmistrz Zahara de la Sierra, niewielkiego miasta w południowej Hiszpanii, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, zadecydował o jego całkowitej izolacji. Choć w pobliskich miastach i wioskach odnotowano infekcje i kilka ofiar śmiertelnych, w Zaharze nie potwierdzono dotychczas ani jednego przypadku zakażenia.

Publikacja: 03.04.2020 11:42

Zahara de la Sierra: Miasto odcięło się od świata. Nie ma w nim koronawirusa

Foto: Wikimedia Commons, Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0), Grez

14 marca miasto Zahara de la Sierra odcięło się od świata zewnętrznego, gdy nowy koronawirus zaczął rozprzestrzeniać się po całej Hiszpanii. Jego burmistrz, 40-letni Santiago Galván, postanowił zablokować wejścia do miasta. Obecnie otwarte jest tylko jedno z pięciu miejsc, którymi można się do niego dostać.

Galván podjął decyzję o blokadzie w dniu, w którym w Hiszpanii zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Od tego czasu w kraju odnotowano ponad 100 tys. przypadków zakażeń koronawirusem i 10 tys. związanych z nim zgonów. Choć w pobliskich miastach i wioskach odnotowano infekcje i kilka ofiar śmiertelnych z powodu koronawirusa, w miasteczku Zahara de la Sierra, w którym żyje 1400 mieszkańców, nie odnotowano dotychczas ani jednego przypadku zakażenia. - Minęły ponad dwa tygodnie i myślę, że to dobry znak - powiedział Galván w rozmowie z CNN.

Działania burmistrza w pełni popierają mieszkańcy miasta. Podejmowane przez niego kroki, choć są drastyczne, chwalą zwłaszcza osoby starsze. Niemal jedna czwarta mieszkańców Zahary ma więcej niż 65 lat. W tamtejszym domu spokojnej starości mieszka ponad 30 osób.

Na jednej z dróg dojazdowych do miasta znajduje się punkt kontrolny, patrolowany przez jednego funkcjonariusza policji. Jest tam także dwóch mężczyzn, którzy ubrani w odzież ochronną, zwykle używaną do opryskiwania gajów oliwnych, myją przejeżdżające pojazdy mieszanką wybielacza i wody. - Żaden samochód, który nie został zdezynfekowany nie przejedzie przez punkt kontrolny - podkreślił Galván.

Jak przyznaje burmistrz, szacuje się, że skuteczność podjętych środków zapobiegawczych wynosi od 20 do 80 proc. - Udało nam się uspokoić naszych sąsiadów - powiedział. - Wiedzą, że nikt nieznany nie może wjechać - dodał. - W każdy poniedziałek i czwartek o godzinie 17.30 grupa około dziesięciu osób wychodzi na ulice, aby zdezynfekować miasto - wszystkie ulice, place i domy - zaznaczył. 

Dostawą artykułów spożywczych zajmują się dwie osoby, którym płaci za to lokalna firma. Pracują one około jedenastu godzin dziennie, a liczba zamówień wciąż rośnie. 

Osobami starszymi w mieście zajmuje się lokalne stowarzyszenie kobiet. Pomaga ono seniorom w gotowaniu, sprzątaniu czy naprawie sprzętów domowych. Na Facebooku stworzona została także specjalna strona, na której publikowane są zdjęcia z miasta. - To dobre wyjście dla mieszkańców, którzy przebywają za granicą. Mogą mieć z nami kontakt - powiedziała inicjatorka akcji Luisa Ruiz Luna.

Po ulicach Zahara de la Sierra jeżdżą także dwa samochody wyposażone w światła i sprzęt muzyczny, które mają zabawiać dzieci w mieście. 

Ekonomiczną siłę napędową setek małych hiszpańskich miast, takich jak Zahara, są rodzinne firmy i tzw. „autonomos”, osoby prowadzące działalność na własny rachunek. Rada miasta włączyła się do funduszu awaryjnego na pokrycie kosztów energii elektrycznej, wody i podatków dla lokalnych przedsiębiorstw. 

Jak zaznaczył Galván, dla niego jest to coś więcej niż pomoc finansowa. - Chodzi o zachowanie Zahary jako społeczności - powiedział. Jednocześnie dodał jednak, że jeśli sytuacja będzie taka jak obecnie, miasto będzie potrzebowało pomocy Madrytu lub rządu regionalnego. - Będziemy potrzebować pewnego rodzaju płuca finansowego - stwierdził Galván. 

W ciągu ostatniej doby w Hiszpanii liczba osób zmarłych z powodu koronawirusa wzrosła o 932. Od początku epidemii Covid-19 w Hiszpanii zmarło 10 935 osób, a zakażonych zostało ponad 117 tysięcy.

14 marca miasto Zahara de la Sierra odcięło się od świata zewnętrznego, gdy nowy koronawirus zaczął rozprzestrzeniać się po całej Hiszpanii. Jego burmistrz, 40-letni Santiago Galván, postanowił zablokować wejścia do miasta. Obecnie otwarte jest tylko jedno z pięciu miejsc, którymi można się do niego dostać.

Galván podjął decyzję o blokadzie w dniu, w którym w Hiszpanii zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Od tego czasu w kraju odnotowano ponad 100 tys. przypadków zakażeń koronawirusem i 10 tys. związanych z nim zgonów. Choć w pobliskich miastach i wioskach odnotowano infekcje i kilka ofiar śmiertelnych z powodu koronawirusa, w miasteczku Zahara de la Sierra, w którym żyje 1400 mieszkańców, nie odnotowano dotychczas ani jednego przypadku zakażenia. - Minęły ponad dwa tygodnie i myślę, że to dobry znak - powiedział Galván w rozmowie z CNN.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786