Do walki z pożarami strażacy wykorzystują samoloty i śmigłowce. Dziś ogień objął tereny znajdujące się kilkadziesiąt kilometrów od Las Palmas. 

Lokalne władze poinformowały, że zagrożeni są mieszkańcy kilku miast na zachodzie wyspy. Jeden ze świadków powiedział, że widok pożaru był jednym z najbardziej bolesnych obrazów w jego życiu.

- Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ogień, zdałam sobie sprawę, jak jest blisko. Nie spodziewałam się tego, ponieważ informowano, że wszystko jest pod kontrolą - powiedziała agencji Reutera Carla Rodriguez. - Popłynęły mi łzy, ponieważ kocham naturę - dodała.

Zdaniem policji pożar wywołał mężczyzna, który używał lutownicy. Zatrzymano w tej sprawie 55-latka.