Centra handlowe są główna ofiarą obowiązujących od roku ograniczeń. Jak podaje Retail Institute w 2018 r. straciły niemal 8 mln klientów. Taka sytuacja odbija się też na ich obrotach, które również spadają, mimo wydłużenie czasu otwarcia galerii handlowych w pozostałe dni tygodnia lub śródtygodniowych promocji.
- Według naszych szacunków straty małych i średnich najemców wynoszą średnio ok. 5- 10 proc. Jak wynika z rozmów z naszymi klientami, dotkliwe straty ponoszą najemcy działający w branżach m.in. odzieżowej i obuwniczej. Pomimo podejmowanych przez najemców prób renegocjacji umów najmu, wynajmujący w większości nie byli i nie są skłonni do rozmów – mówi dr Katarzyna Barańska, radca prawny w kancelarii PwC Legal.
W przypadku znacznej liczby najemców, sprzedaż internetowa nie wyrównała strat ponoszonych w związku z ograniczeniem handlu. Rozwój sprzedaży wielokanałowej spowodował natomiast dodatkowe, poważne problemy z wyliczeniem wysokości czynszu od obrotu, który z reguły płacą najemcy w galeriach handlowych. Co do zasady, czynsz ten jest liczony jako procent od rocznego obrotu najemcy wygenerowanego w lokalu handlowym i nie powinien być liczony od sprzedaży internetowej, praktyka bywa jednak inna.
Jak wynika z analizy PwC duża część najemców musiała przeorganizować działalność swoich magazynów oraz harmonogramy dostaw.
Ustawa nie zawiera bezpośredniego wyłączenia spod zakazu handlu działalności prowadzonej w obrębie centrów dystrybucyjnych czy centrów logistycznych, których podstawowym celem działalności jest magazynowanie, przyjmowanie i przygotowanie towarów do wysyłki. Obiekty te nie prowadzą handlu i w większości przypadków nie są placówkami handlowymi. Wydaje się, że - patrząc na proces legislacyjny - intencją ustawodawcy nie było objęcie niedzielnym zakazem handlu tego rodzaju działalności.