W Polsce konsumenci już odzwyczaili się trochę od klasycznych dyskontów, w których towar leży na paletach, wybór jest bardzo mocno ograniczony, ale za to ceny niskie. Od kilku lat Biedronka, Lidl oraz pozostali konkurenci (Netto czy też Aldi) podążają bowiem w stronę czegoś pośredniego pomiędzy dyskontem a supermarketem. Czasy, gdy w Lidlu czy Biedronce prawie wszystko sprzedawane było z palet, a towarów bardziej luksusowych w nich nie było od dawna są przeszłością. Nowa sieć chce właśnie w ten sposób podbić serca polskich konsumentów.

Czytaj także: Hipermarkety sprzedają już mniej niż Biedronka

Rosyjska spółka Svetofor, mająca centralę na dalekiej Syberii, ma aktualnie 600 dyskontów w Rosji i ponad 200 poza nią – w Kazachstanie, Azerbejdżanie i na Białorusi. Jednak te rynki przestały Rosjanom wystarczać i dlatego planują ekspansję na Zachód. Przyczółkami mają być Polska i Rumunia. W naszym kraju Svetofor planuje otworzyć, jak informują Wiadomości Handlowe, 105 sklepów pod szyldem Mere. W tym roku w naszym kraju ma pojawić się 8 placówek Mere.

Sklepy Mere mają być klasycznymi dyskontami – asortyment ma obejmować przede wszystkim artykuły spożywcze sprzedawane, dla minimalizacji kosztów, prosto z palet i w ograniczonym do najlepiej rotujących towarów wyborze. Dzięki temu (oraz minimalnej marży) mają być one o 20 procent tańsze niż średnio na rynku.

Pytanie jednak, czy rosyjska sieć przyjmie się w Polsce. Klasyczne dyskonty (jak Lidl czy Aldi) w naszym kraju dość szybko postawiły na nieco większy wybór i komfort zakupów dla klientów. Poza tym, polski rynek dyskontów jest mocno zdominowany przez Biedronkę, która ma już ponad 2800 sklepów, daleko za nią są Lidl mający około 650 placówek, a na trzecim miejscu jest Netto z około 360 placówkami. Sieci Mere może też przeszkodzić jej pochodzenie – w Polsce rosyjski kapitał jest traktowany bardzo nieufnie.