Krym dobija Rosję

Krymskiego eldorado nie ma. Dwa lata po aneksji półwyspu rosyjska gospodarka ledwo dyszy.

Aktualizacja: 28.02.2016 22:00 Publikacja: 28.02.2016 21:00

Krym dobija Rosję

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Gdy 1 marca 2014 r. samozwańczy premier Republiki Autonomicznej Krymu zwrócił się do Rosji o bratnią pomoc, a rosyjskie władze w odpowiedzi zgodziły się na użycie sił zbrojnych na terytorium Ukrainy, nastroje w Moskwie były mocarstwowe. Dwa lata później minister finansów Anton Siłuanow ostrzega rodaków, że „należy przygotować się na niełatwe czasy".

Zebrane przez „Rzeczpospolitą" raporty ośrodków analitycznych, opinie ekonomistów i dane pokazują przygnębiający obraz kraju. Rubel jest rekordowo słaby, a płace realne tylko w ubiegłym roku spadły o 9 proc.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Gospodarka
Zagraniczne firmy zaczęły nieco lepiej oceniać Polskę. Stanęliśmy na podium
Materiał Płatny
LIST OTWARTY
Gospodarka
Polityka nadal rządzi w państwowych spółkach
Gospodarka
Kadrowa rewolucja wolniejsza niż za PiS, ale rekrutacja często pozorna
Gospodarka
Rząd Portugalii przed trudnym zadaniem