Zdaniem Pytlarczyka wiele firm w swoich planach na ten rok bierze pod uwagę możliwy ponowny lockdown, co łączyłoby się z drugą falą recesji. - A jeśli ktoś do swojego scenariusza bazowego dopuszcza taką możliwość, to jego apetyt na zwiększanie mocy produkcyjnych, kupowanie maszyn, inwestowanie, czy po prostu ryzyko biznesowe będzie mniejszy. Dlatego ścieżka inwestycji polskich firm będzie płaska – mówi Ernest Pytlarczyk. I kreśli kształt wykresu obrazującego przyszłość naszej gospodarki.