Celna riposta Chin Amerykanom

Chiny zwiększyły nawet do 25 proc. stawki celne na 128 towarów z USA., m.in. mrożoną wieprzowinę, wina, owoce i orzechy, nasilając wojnę handlową dwóch światowych potęg w reakcji na amerykańskie cła na stal i aluminium.

Aktualizacja: 02.04.2018 13:33 Publikacja: 02.04.2018 12:29

Pekin

Pekin

Foto: AFP

Nowe stawki ogłoszone 1 kwietnia wieczorem przez resort finansów zaczęły obowiązywać od 2 kwietnia i dotyczą listy amerykańskich towarów na sumę 3 mld dolarów ogłoszonej 23 marca. „Zawieszenie przez Chiny stawek taryfowych jest prawomocnym działaniem przyjętym według reguł WTO o ochronie interesów Chin” — oświadczył resort finansów.

Po ogłoszeniu tej decyzji władz artykuł redakcyjny w popularnym chińskim tabloidzie „Global Times” uprzedził, że jeśli władze USA myślą, że Chiny nie odpowiedzą retorsjami czy też podejmą symboliczne kontrposunięcia, to teraz „mogą pożegnać się z takim złudzeniem. Nawet jeśli Chiny i Stany nie mówiły publicznie, że są w stanie wojny handlowej, to iskry takiej wojny zaczęły już latać” — stwierdzono we wstępniaku.

Chiński resort handlu oświadczył, że zawiesza swe zobowiązanie wobec Światowej Organizacji Handlu WTO o obniżeniu ceł na 120 amerykańskich towarów, w tym owoce i etanol. Stawki na te produkty w wzrosną o dodatkowe 15 proc. Osiem kolejnych, w tym wieprzowina i złom aluminiowy będą teraz podlegać dodatkowej stawce 25 proc.

W komunikacie z 2 kwietnia chiński resort handlu stwierdził, że Stany poważnie naruszyły reguły niedyskryminacji wpisane w reguły WTO i zaszkodziły także interesom Chin. „Zawieszenie przez Chiny pewnych obowiązków wobec USA jest prawomocnym prawem jako członka WTO” — stwierdza komunikat i dodaje, że różnice zdań między dwoma największymi gospodarczo krajami na świecie należy rozwiązywać dialogem i negocjacjami.

Retorsyjne stawki celne wprowadzono wraz ze wzrostem napięcia w handlu dwustronnym, które wstrząsnęło w ubiegłym tygodniu światowymi rynkami finansowymi, bo inwestorzy obawiali się, że ostra wymiana ciosów między Waszyngtonem i Pekinem zaszkodzi wzrostowi światowej gospodarki.

Prezydent Donald Trump przygotowuje odrębnie nowe stawki celne na chińskie towary za ponad 50 mld dolarów, bo chce ukarać Pekin, który oskarża o systematyczne zawłaszczanie amerykańskiej własności intelektualnej. Pekin zaprzecza temu.

Chiny obiecywały wielokrotnie otwieranie swej gospodarki, ale wiele firm zagranicznych nadal narzeka na nieuczciwe traktowanie. Przed świętami Chiny ostrzegły Amerykanów, by nie otwierali puszki Pandory i nie wywoływali fali protekcjonistycznych zachowań na świecie. „Niektórzy ludzie na Zachodzie myślą, że Chiny zachowują się twardo dla uzyskania poklasku wewnątrz kraju i że w końcu pójdą na łatwe ustępstwa. Ale mylą się — stwierdza komentarz redakcyjny „Global Times” wydawanego przez organ KP Chin, „Żenmin Żypao”.

Nowe stawki ogłoszone 1 kwietnia wieczorem przez resort finansów zaczęły obowiązywać od 2 kwietnia i dotyczą listy amerykańskich towarów na sumę 3 mld dolarów ogłoszonej 23 marca. „Zawieszenie przez Chiny stawek taryfowych jest prawomocnym działaniem przyjętym według reguł WTO o ochronie interesów Chin” — oświadczył resort finansów.

Po ogłoszeniu tej decyzji władz artykuł redakcyjny w popularnym chińskim tabloidzie „Global Times” uprzedził, że jeśli władze USA myślą, że Chiny nie odpowiedzą retorsjami czy też podejmą symboliczne kontrposunięcia, to teraz „mogą pożegnać się z takim złudzeniem. Nawet jeśli Chiny i Stany nie mówiły publicznie, że są w stanie wojny handlowej, to iskry takiej wojny zaczęły już latać” — stwierdzono we wstępniaku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody