Prezent USA wprowadził stawkę 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium, aby powstrzymać tani import zwłaszcza z Chin, który uznał za „napaść na nasz kraj”. Stwierdził jednak, że „prawdziwi przyjaciele” Stanów mogą uzyskać wyłączenie z nich zanim zaczną obowiązywać za 15 dni. Od razu zwolnił Kanadę i Meksyk, ale w kolejce znalazły się Brazylia, drugi dostawca stali po Kanadzie, Argentyna, Japonia (rzecznik rządu Yoshihide Suga powiedział, że japońska stal i aluminium na stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego USA, a wręcz odwrotnie, przyczyniają się do zatrudnienia i rozwoju przemysłu w USA).
Unia gotowa na retorsje
Unia Europejska, największy na świecie blok handlowy, stwierdziła to samo. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Jyrki Katainen uznał wystąpienie Trumpa za protekcjonistyczne i stwierdził, że nie wiadomo, jak potencjalna procedura zwalniania z ceł będzie funkcjonować. — W moich uszach brzmiało to bardzo protekcjonistycznie: gospodarka bez konkurencji. Musimy wybrać, czy chcemy handlu opartego na regułach, czy chcemy reguły siły, reguły najsilniejszego, co teraz zobaczyliśmy. Jesteśmy sojusznikiem, nie zagrożeniem — dodał.
— Europa nie jest z pewnością zagrożeniem dla amerykańskiego bezpieczeństwa wewnętrznego, więc oczekujemy zwolnienia z ceł — oświadczyła komisarz handlu, Cecilia Malmström. Dziennikarzom w Brukseli powiedziała, że Unia jest gotowe złożyć skargę do WTO i zastosować retorsje w ciągu 90 dni. — Mówiliśmy bardzo jasno, że decyzja USA nie jest zgodna z WTO. Będziemy musieli chronić nasz przemysł działaniami równoważącymi, zabezpieczającymi — dodała. W sobotę 10 marca ma spotkać się w Brukseli z przedstawicielem USA ds. handlu, Robertem Lighthizerem i ministrem handlu Japonii Hiroshige Seko i zapyta, czy Unia będzie wyłączona z ceł.
Uzyskała już poparcie Angeli Merkel: — Ufamy Komisji Europejskiej, która odpowiada za politykę handlową i przedstawiła działania, jakie możemy zastosować. Ale wolelibyśmy najpierw rozmawiać. Najlepszą opcją dla Unii byłoby wyłączenie z ceł i Komisja to stwierdziła — powiedziała kanclerz Niemiec.
Minister gospodarki i finansów Francji, Bruno La Maire oświadczył z kolei, że Europa musi odpowiedzieć jednym głosem na nowe cła w USA, jeśli ewentualne kontrposunięcia mają dać skutek. — Nasza reakcja musi być kolektywna, jeśli chcemy być skuteczni. Komisja Europejska stwierdziła, że wszystkie opcje są na stole. Przede wszystkim trzeba ocienić wpływ decyzji USA na europejskie firmy i zastanowić się, co jestem w stanie podjąć — powiedział dziennikarzom.