Odizolowana od świata przez wiele lat Kuba w ostatnim czasie zaczęła się otwierać. Jak wskazuje w ostatnim raporcie Bank Światowy, rok 2016 przyniósł bardzo wyraźny skok w liczbie turystów odwiedzających to państwo - o około 12 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, przy czym w przypadku turystów z USA wzrost ten sięgnął 77 proc.

Obecnie wartość PKB Kuby szacowana jest na 82,7 mld dolarów. Według szacunków Kuba może powiększyć go do 99 mld dolarów jeszcze przed końcem 2020 roku. Eksperci upatrują poprawę sytuacji gospodarczej właśnie m.in. w rosnącej liczbie turystów. Bardziej istotną sprawą związaną z dalszym rozwojem wyspy jest jednak zniesienie wieloletniej blokady handlowej.

Przywódca Kuby Raul Castro przypomina o istniejącym embargu przy okazji każdej wizyty zagranicznej. Pod koniec września, podczas wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Castro przypomniał, że blokada gospodarcza jest tym, co obecnie najmocniej hamuje rozwój gospodarczy kraju. Władze Kuby policzyły, że amerykańskie sankcje wprowadzone w 1961 roku kosztowały dotychczas Kubę niemal 126 mld dolarów.

O woli zniesienia embarga kilkakrotnie mówił były prezydent USA Barack Obama. Całkowite jego zniesienie może nastąpić jednak jedynie na mocy decyzji Kongresu USA, którego większość jest nieprzychylna zbliżaniu z Hawaną. Władze USA i Kuby różnią w głównej mierze kwestie związane z demokracją i prawami człowieka.

W związku ze zmianą gospodarza Białego Domu relacje Waszyngtonu z Kubą stoją pod znakiem zapytania, a tym samym kwestia zniesienia embarga. Na obustronne relacje może wpłynąć śmierć wieloletniego dyktatora Kuby - ale czy tak się stanie, pokaże przyszłość.