Jednym z nich jest rynek kredytowy i ryzyko niewypłacalności mocno zadłużonych firm. A wszystko dzieje się tak szybko, że niewielu ekspertów ryzykuje prognozowanie jak to wszystko się potoczy.

Indeks Bloomberga mierzący skalę stresu na amerykańskim rynku finansowym bardziej spadł w minionych 16 dniach niż w ciągu trwającego 82 dni ruchu od szczytu do dołka podczas ostatniego wstrząsu z grudnia 2017 roku.

Szybkość tego ruchu jest nieporównywalna z poprzednimi wstrząsami z wyjątkiem światowego kryzysu finansowego z 2008 roku.

- Tym razem dzieje się to z prędkością światła- ocenia Ira Jersey, główny strateg Bloomberg Intelligence zajmujący się stopami procentowymi w USA. Głównie zwraca on uwagę na szybko powiększające się spready na rynku kredytowym.

Premie za ryzyko na rynku śmieciowych obligacji w USA, czyli ich rentowność w porównaniu z papierami skarbowymi są na najwyższym poziomie od lipca 2016 roku, kiedy światowe rynki przygotowywały się na kolejny tydzień wstrząsów.