Po gwałtownej przecenie na Wall Street (Dow Jones Industrial stracił 4,6 proc.) doszło również do ostrej wyprzedaży na azjatyckich giełdach. Tokijski indeks Nikkei 225 spadał w ciągu sesji nawet o prawie 7 proc., a zamknął się 4,7 proc. na minusie. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu spadł o 4,4 proc. Chiński Shanghai Composite stracił 3,4 proc., tajwański Taiex spadł o 5 proc., koreański KOSPI o 1,5 proc. a indyjski Sensex o 2,5 proc.

Analitycy oczekiwali również, że sesja w Europie zacznie się od bardzo mocnych spadków.

Załamanie na giełdach w małym stopniu przełożyło się jednak na ucieczkę do bezpiecznych przystani na rynkach walutowych. We wtorek rano za 1 dolara płacono 3,355 zł, czyli niewiele więcej niż w poniedziałek. Kurs EUR/USD zbliżał się do 1,24. Jen początkowo umacniał się do dolara (w nocy płacono nawet 108,6 jenów za 1 USD), by później słabnąć (do 109 jenów za 1 USD rano). Za 1 franka szwajcarskiego płacono rano 3,61 zł, czyli waluta ta lekko się umocniła do złotego.