Wczorajsza ponad 4 – proc. przecena w segmencie największych spółek sprawiła, że WIG20 zamknął dzień na psychologicznym poziomie 2000 pkt. Wydawało się, że głównym celem na dzisiaj będzie obrona tego poziomu. W pierwszych minutach handlu jeszcze się to udawało. Popyt szybko jednak skapitulował. Poziom 2000 pkt szybko padło, a byki znowu wywiesiły białą flagę.
Po godz. 11.00 indeks największych spółek naszego parkietu tracił ponad 2 proc. Przecenie, tak samo zresztą jak wczoraj, towarzyszą wysokie obroty. Po trzech godzinach handlu przekroczyły one ponad 300 mln zł. To pokazuje, że o żartach nie ma mowy. Jak przyznają maklerzy emocje teraz rządzą na rynkach. Dotyczy to zarówno inwestorów zagranicznych, którzy odwracają się od ryzykownych aktywów, jak i klientów indywidualnych.
O stanie rynku najlepiej świadczy fakt, że w gronie największych firm próżno szukać tych, które są dzisiaj na plusie. Najwięcej, bo ponad 4 proc., traci mBank. Przecenie stara się właściwie opierać Dino.
Oczywiście najmocniej obrywa się dzisiaj największym spółkom, które są ulubieńcami zagranicy. Nerwowo jest jednak też w segmencie średnich firm. mWIG40 jest 2,2 proc. na minusie. Na tym tle zaskakująco dobrze radzi sobie sWIG80, który jest 0,4 proc. na minusie.
Oczywiście to, że Warszawa traci dzisiaj na wartości nie jest wielkim zaskoczeniem, jeśli wziąć pod uwagę ryzyka związane z koronawirusem. Zaskakiwać może jednak skala tej przeceny. WIG20 jest jednym ze słabszych indeksów na Starym Kontynencie. Gorzej prezentuje się jedynie rosyjski RTS, który jest 3,6 proc. pod kreską. Inne rynki co prawda też są na minusie, ale skala przeceny jest tutaj już ograniczona. DAX czy też CAC40 tracą około 0,5 proc.