Wystrzelenie przez Iran rakiet balistycznych na bazy w Iraku, w których stacjonują Amerykanie, wywołało w środę rano spadki na azjatyckich giełdach. Chiński blue-chip indeks CSI300 skurczył się o 0,48 proc., japoński Nikkei o 1,29 proc., a australijskie giełdy początkowo spadły o ponad 1 proc., a wczesnym popołudniem odrobiły straty do 0,48 proc. Zatrząsnął się również kurs jena.

Ucierpiały również amerykańskie giełdy i mocno zmalała rentowności obligacji w USA. Indeks S&P500 e-mini spadł rano aż o 1,7 proc., ale po odrobieniu strat spadek wyniósł 0,28 proc. Spadki widać także na europejskich giełdach, w tym na GPW, choć skala przeceny jest ograniczona. 

Ceny ropy natomiast w środę znów wystrzeliły. Amerykańskie kontrakty futures na ropę podrożały o 0,97 proc. do 63,31 za baryłkę, z kolei cena ropy brent poszybowała o 1,1 proc. do 69,02 proc. Zdrożało również złoto - na rynku spot cena uncji skoczyła o 1,26 proc. do ok. 1593,70 dol.

Czytaj także: Iran uderzy w Saudi Aramco? Gigant staniał o 200 mld dol.  

Inwestorzy zareagowali z rana nerwowo, obawiając się dalszej eskalacji konfliktu, Iran bowiem zapowiedział już, że atak na dwie amerykańskie bazy to dopiero „pierwszy krok” zemsty za śmierć generała Kasema Sulejmaniego. Do wczesnego popołudnia jednak jen się ustabilizował, a amerykańskie obligacje nieco zwolniły spadki.