Po 11 miesiącach 2020 r. udzielono 199,3 tys. hipotek wartych 57,92 mld zł. To wprawdzie mniej niż rok temu odpowiednio o 9,5 proc. i 3,4 proc., ale to i tak bardzo dobry wynik zważywszy na pandemię i lockdown oraz wysoką bazę z roku 2019, rekordowego pod względem sprzedaży hipotek.
Pandemia jednak wpłynęła nie tylko na wyhamowanie rozwoju tego rynku, ale także zmieniła jego strukturę. Ankietowane przez nas banki, mające największy udział w sprzedaży kredytów hipotecznych, zwracają uwagę, że zwiększa się udział finansowania domów kosztem mieszkań.
– W strukturze sprzedaży kredytów hipotecznych w 2020 r. największy udział w naszym banku miały kredyty udzielone za zakup mieszkania, stanowiły one ponad 50 proc. całej sprzedaży. Udział kredytów na zakup, budowę domu lub zakup działki stanowił blisko 43 proc. Jednak porównując te dane do roku 2019, zauważamy wzrost o 4 pkt proc. udziału kredytów na domy i działki oraz analogiczny spadek kredytów na mieszkania – informuje Agnieszka Nachyła, menedżer ds. produktów hipotecznych w Santander Banku Polska.
Zwiększone zainteresowanie w 2020 r. kredytami przeznaczonymi na zakup, budowę domu lub nabycie działki budowalnej czy rolnej, która docelowo może pełnić także funkcję mieszkaniową, zaobserwował także BNP Paribas Bank Polska. O ile w styczniu 2020 r. udział nowo podpisywanych umów o kredyt hipoteczny z przeznaczeniem na zakup lub budowę domu albo kupno działki nie przekraczał 30 proc., tak w ciągu roku stopniowo wzrastał i pod koniec 2020 r. osiągnął poziom już 40 proc.
W mniejszym stopniu zjawisko to widoczne było w mBanku. – W 2020 r. 80 proc. wszystkich kredytów udzielonych zostało na zakup mieszkania. Domy i działki stanowiły 20 proc., czyli o 1,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej – informuje Daniel Iwin kierujący wydziałem kredytów hipotecznych w mBanku.