Gość przypomniał, że mamy jedne z najtańszych leków w Europie. Jednak te ceny nie przekładają się na dopłaty pacjenta.
- Co drugi lek refundowany pochodzi z naszych fabryk. Jednocześnie w przypadku 75 proc. z tych leków dopłata pacjenta jest mniejsza niż 10 zł - podał Kopeć.
Tłumaczył, że w 2012 r., kiedy weszła ustawa o refundacji leków, zmniejszyły się inwestycje. - Powinniśmy teraz wejść w okres autorefleksji, jak mechanizmami rynkowymi pobudzić gospodarkę i firm, które mogłyby więcej produkować. Szanując firmy produkujące w Polsce, kolejne przeniosą do nas produkcję – prognozował.
Podkreślił, że w Polsce nie ceny leków są problemem, tylko dopłaty pacjentów.