Niskie oprocentowanie lokat sprawia, że klienci banków rozglądają się za innymi formami oszczędzania. Ci, którzy nie są skłonni do podjęcia większego ryzyka, mają do wyboru dość szeroką gamę funduszy pieniężnych i gotówkowych.
Rekordowo niskie stopy
Wprawdzie ostatni spadek inflacji sprawił, że po kilku miesiącach lokaty przynoszące straty wyszły na minimalny plus, ale wciąż zarobek na nich jest bliski zera. Jedno–trzymiesięczne nowe lokaty nominalnie oprocentowane są teraz średnio na niecałe 1,7 proc. i realnie w marcu dawały dodatni, ale wciąż śladowy realny zarobek na poziomie 0,1 proc. rocznie. Dla banków spadek inflacji to złe wieści, bo daje Radzie Polityki Pieniężnej argument za tym, aby nie podnosić stóp procentowych i pozostawić je na najniższym w historii poziomie 1,5 proc. obowiązującym od ponad trzech lat. Długotrwały brak zarobku składnia coraz więcej osób do poszukiwania alternatyw inwestycyjnych.
Polacy są coraz bardziej świadomi, że niskie oprocentowanie depozytów bankowych zostanie z nimi na dłużej. Aż 46 proc. z nas uważa, że w ciągu najbliższych 5 lat przeciętne odsetki od lokat utrzymają się na poziomie ok. 1 proc. rocznie lub spadną. Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Avivy. Co trzecia osoba zamierza więc szukać innej formy lokowania swoich oszczędności. Część z nich patrzy w stronę funduszy inwestycyjnych, jednak dla niektórych dostępna oferta jest zbyt skomplikowana. Aviva usunęła najważniejsze bariery – uprościła język i ofertę oraz przygotowała łatwy w obsłudze serwis do inwestowania online Aviva24.pl.
- Polacy wciąż oswajają się z nietypową dla nich sytuacją niskiej inflacji i symbolicznych wręcz odsetek od depozytów w bankach. Im dłużej trwa taki stan, tym więcej z nas uznaje go za trwały i zastanawia się nad lokowaniem swoich oszczędności. Jedna czwarta respondentów w naszym badaniu zadeklarowała, że i tak pozostawi pieniądze w banku, ale 35 proc. będzie szukać innej formy lokowania środków - mówi Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI