Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, uzasadnienie zostało wygłoszone przez orzekającą w tej sprawie sędzię bez obecności mediów. Kamil Durczok zapowiedział apelację.
W lutym 2015 r. tygodnik „Wprost" w swoich publikacjach oskarżył szefa „Faktów" TVN o mobbing i molestowanie seksualne dziennikarek i innych pracownic "Faktów". Durczok zapewniał, że jest niewinny. Stacja powołała specjalną komisję, która potwierdziła niektóre zarzuty, a po zakończeniu jej prac TVN rozstał się z dziennikarzem.
Kamil Durczok pozwał wydawcę „Wprost" i czworo autorów tekstów o naruszenie dóbr osobistych. Domagał się publikacji przeprosin oraz 2 mln zł odszkodowania.
W październiku 2016 r. "Wprost" wróciło do sprawy Kamila Durczoka publikując artykuł pt. "Kłamstwa Durczoka". Tygodnik informował w nim, że dziennikarz kłamie w sprawie mobbingu i molestowania. Durczok w odpowiedzi zapowiedział kolejny proces.
Wczoraj Sąd Okręgowy oddalił pierwszy pozew Durczoka i zasądził od niego na rzecz pozwanych 14,5 tys. zł kosztów procesu. Jak donosi Telewizja Republika, oprócz tego były szef „Faktów” stracił też 100 tys. zł , które musiał uiścić jako opłatę od pozwu z tak wysokim roszczeniem finansowym.