Europejski wskaźnik nastrojów (ESI), obliczany przez Komisję Europejską na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw, spadł we wrześniu w UE do 100 pkt, ze 101,4 pkt w sierpniu. Niżej po raz ostatni był w listopadzie 2013 r.
Czytaj także: Silny popyt krajowy łagodzi spowolnienie
Nastroje w UE pogarszają się niemal nieprzerwanie od początku 2018 r. To w dużej mierze efekt załamania zaufania do gospodarki brytyjskiej, ale w strefie euro – szczególnie zaś w Niemczech - też szybko ubywa optymizmu.
W strefie euro we wrześniu ESI spadł do 101,7 pkt, ze 103,1 w sierpniu. To odczyt najniższy od lutego 2015 r. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się stabilizacji tego wskaźnika w okolicy 103 pkt.
W Niemczech, największej gospodarce UE, wskaźnik ten tąpnął jednak do 99,4 pkt ze 100,6 pkt miesiąc wcześniej. To oznacza, że niemieckie firmy i konsumenci oceniają sytuację swoją i gospodarki najgorzej od maja 2013 r., gdy strefa euro zmagała się z kryzysem zadłużeniowym.
Czytaj także: Czy spowolnienie w Niemczech uderzy w gospodarki środkowowschodniej Europy?
Do spadku ESI przyczyniło się przede wszystkim dalsze pogorszenie nastrojów w pogrążonym w recesji sektorze przemysłowym. W całej strefie euro firmy przemysłowe są one obecnie najsłabsze od lipca 2013 r., w Niemczech zaś od października 2012 r.
Optymistycznym akcentem w piątkowych danych jest poprawa nastrojów firm usługowych i konsumentów. Ekonomiści są bowiem zgodni co do tego, że to właśnie dobra koniunktura na europejskim rynku pracy, sprzyjająca wydatkom konsumpcyjnym i podtrzymująca aktywność w usługach, chroni gospodarkę przed recesją.
W przekroju geograficznym, ogniskiem pesymizmu w gospodarce strefy euro są Niemcy. We Francji nastroje we wrześniu nieco się poprawiły i choć pozostają wyraźnie gorsze niż na przełomie 2017 i 2018 r., są zarazem zdecydowanie lepsze niż w latach 2012-2013.
„Biorąc pod uwagę historyczne zależności, ESI jest obecnie zgodny z tempem wzrostu PKB strefy euro na poziomie około 1 proc. rocznie" – zauważyła w komentarzu Jessica Hinds, ekonomistka z firmy Capital Economics. Zastrzegła jednak, że wskaźnik ten przeszacowywał ostatnio tempo rozwoju europejskiej gospodarki. W II kwartale urosła ona o 1,2 proc. rok do roku, a w I kwartale o 1,3 proc.
Spowolnienie w strefie euro jak dotąd w niewielkim stopniu wpływa na nastroje polskich firm i konsumentów. ESI w Polsce spadł we wrześniu minimalnie, do 102,1 pkt z 102,2 pkt w sierpniu. Wiosną był jednak jeszcze niżej, a od wieloletniego szczytu ze stycznia 2018 r. zmalał jedynie o 8 pkt., podczas gdy w UE spadek sięgnął 14 pkt.
Szczególnie dobre są nad Wisłą nastroje konsumentów. Mierzący je subindeks ESI wyniósł we wrześniu 5,6 pkt. W sięgającej 2000 r. historii wskaźnik ten wyżej był tylko w trzech miesiącach (wszystkie przypadły w br.).
Szampańskie nastroje konsumentów nad Wisłą potwierdza Bieżący Wskaźnik Ufności Konsumenckiej (BWUK) obliczany przez GUS, który we wrześniu znalazł się na najwyższym w historii poziomie 10,2 pkt. Ekonomiści tłumaczą to dobrą koniunkturą na rynku pracy, która zapewnia szybki wzrost dochodów gospodarstw domowych, oraz wypłatami nowych świadczeń społecznymi (dodatek dla emerytów oraz 500+ na każde dziecko).