Są już jakieś polskie produkty, które są w stanie przebijać się na świat?
Jesteśmy tuż przed przekroczeniem tego progu. Pierwszym produktem, który ma szansę zaistnieć to leki biopodobne, które tworzy Mabion. Wytworzenie i wprowadzenie takiego produktu trwa min. 10 lat. Mabion jest w ostatniej fazie.
Od 18 lat organizujecie CE BioForum. W tym roku była pierwsza edycja w Stanach Zjednoczonych.
Nie mamy kompleksów. To moment, kiedy powinniśmy zaistnieć w Stanach. Nie tylko jako impreza biotechnologiczna, ale jako polskie środowisko biotechnologiczne, które ma ambicje bycia partnerem firm z USA. Dzisiaj Amerykanie są najlepsi w tej branży. To najlepszy czas, kiedy możemy znacząco przyspieszyć rozwój naszej biotechnologii, tworząc w Polsce startupy z amerykańskimi partnerami. Dzięki ich doświadczeniu nie będziemy popełniali niepotrzebnych błędów.
Kolejne edycje tej imprezy też będą w USA?
Taki jest plan. Następną chcemy zrobić w Bostonie, który jest Doliną Krzemową dla biotechnologii. Taka impreza zmienia amerykańską mentalność. Zaczynają nas inaczej traktować.