Chińczycy stawiają na polskich turystów

Do Warszawy latają już samoloty linii AirChina, a w przyszłym roku ma u nas ruszyć wielka kampania reklamowa zachwalająca atrakcje Państwa Środka.

Aktualizacja: 22.11.2016 07:11 Publikacja: 21.11.2016 19:35

Pawilon Polski na Expo 2010 w Szanghaju.

Pawilon Polski na Expo 2010 w Szanghaju.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Europejscy turyści w Chinach po I półroczu tego roku stanowili niecałe 19 proc. wszystkich przybyszy z zagranicy, jacy w ciągu roku zwiedzają ten kraj. Branża liczy jednak, że będzie ich coraz więcej. Stąd m.in. bezpośrednie połączenia narodowego przewoźnika – AirChina – do Węgier (uruchomiono je w maju ubiegłego roku) czy Polski (działa od września tego roku). – Liczba turystów w ostatnim czasie nam spada. Najwięcej zagranicznych zwiedzających wciąż mamy z Korei Południowej i Japonii, bo to najbliższe nam kraje, lot z nich trwa ok. dwóch godzin. Ale szukamy nowych możliwości, stąd np. połączenia AirChina do Polski i Węgier – mówiła nam Zhang Fan, przewodniczka z Shanghai China International Travel Service.

Inwestorzy wybierają przemysł

Jak wynika z informacji, do jakich dotarła „Rz", w styczniu Narodowa Organizacja Turystyczna Chin ruszy w Polsce z wielomiesięczną kampanią reklamową.

Na razie turyści spoza Azji raczej nie znajdują się na szczycie list klientów chińskich biur podroży. Na jednych z największych chińskich targów turystycznych, współorganizowanych przez Narodową Organizację Turystyczną Chin, China International Travel Markt, które zakończyły się 13 listopada, trudno było znaleźć lokalne biura nastawione na turystów z Europy. Już pierwszy spacer po halach, na których zainstalowano 2,5 tys. stoisk (w tym także te spoza Chin), uświadamia, że są one nastawione przede wszystkim na Chińczyków, którzy z roku na rok podróżują coraz częściej i chętniej. Dominują materiały napisane po chińsku, a lokalni wystawcy rzadko porozumiewają się po angielsku.

Po kilku kilometrach spaceru po wystawowych halach udaje się w końcu znaleźć kilka chińskich stoisk, dla których to przyjezdni z Europy są najważniejszymi klientami. – Moja firma rocznie przyjmuje w Chinach 6 tys. turystów z Europy, w tym ok. 800 Polaków, dzięki współpracy z waszymi biurami podróży. To lubiani przez nas turyści – mówi Amy Ji, zastępca dyrektora generalnego Suzhou Peace International Travel Service. Jej biuro nie prowadzi jednak żadnych działań promocyjnych kierowanych bezpośrednio do europejskich turystów, klientów zdobywają dla niej lokalni partnerzy.

Jeśli Chińczycy wybierają się za granicę, także nie wybierają zbyt często Polski. – W ogóle niespecjalnie często wybierają kraje europejskie, a jeśli już, to z naszego doświadczenia wynika, że głównie Francję i Niemcy – słyszę na stoisku biura Jin Jang Travel.

Z archiwalnych danych POT (za 2014 r.) wynika, że w Polsce łączna liczba turystów z Chin w ciągu roku sięga zaledwie 50 tys. Chińscy turyści wybierają Polskę nie tylko dlatego, że mają do niej bezpośrednie połączenia (oprócz AirChina z Warszawy latają samoloty LOT – aktualnie we wtorki, w czwartki i niedziele, podczas gdy AirChina oferuje bezpośrednie loty w poniedziałki, środy, piątki i soboty), ale także dzięki kampanii reklamowej „Lubię Polskę", którą prowadziła w Azji POT (za 50 mln zł pozyskanych ze środków unijnych) od 2013 do 2015 r. – Chińscy turyści są szczególnie zainteresowani odwiedzinami znaczących ze względu na historię i status miast Polski – Warszawy, Krakowa, Gdańska (często łączone w wycieczkę po Trójmieście), a także Łodzi, Poznania, Wrocławia, Katowic czy chociażby Oświęcimia i Wieliczki – mówi „Rz" Anna Ratuszniak ze współzałożonego i kierowanego przez Chinkę Cui Ran Biura Podróży CT Poland wyspecjalizowanego w wycieczkach do Azji.

Jak dodaje, ze względów biznesowych Chińczycy odwiedzają natomiast w ostatnim czasie najczęściej Warszawę i okolice (powodem są najczęściej branżowe targi, spotkania z kontrahentami, relacje na polu edukacji i kultury), Łódź (z uwagi na połączenie kolejowe cargo Łódź–Chengdu), Trójmiasto (handel morski, stocznictwo), Katowice (targi), Kraków (spotkania z klientami, nawiązywanie relacji na polu edukacji i kultury, szczególnie na Uniwersytecie Jagiellońskim).

– Jeśli chodzi o popularne wśród chińskich inwestorów sektory, to jest to ciągle przemysł – górnictwo, stocznie, przemysł chemiczny, medyczny i farmaceutyczny, ale także rolnictwo. Chińczycy interesują się również sektorem usług w Polsce – hotelarstwem, gastronomią, ale częściej są jego klientami niż inwestorami – mówi.

Złoty Tydzień podróży

Z danych Narodowej Organizacji Turystycznej Chin wynika, że w I półroczu zagraniczną podróż odbyło 59,03 mln chińskich turystów (to o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej), a prognozy mówią o kolejnych 62 mln, które zdecydują się na to w drugiej połowie roku. Najczęściej odwiedzają Koreę Południową, Japonię, Singapur, Malezję, USA i Indonezję.

Znacznie większe wrażenie robią liczby pokazujące chińską turystykę wewnętrzną. Według szacunków Chińskiej Akademii Turystyki i platformy Ctrip.com (internetowy pośrednik w rezerwowaniu lotów i hoteli, odpowiednik Booking.com) tylko w tzw. Złotym Tygodniu (wypadającym na początku października państwowym święcie, które Chińczycy masowo wydłużają o weekend i przeznaczają na podróże) w tym roku w podróż po kraju wybrało się prawdopodobnie już 589 mln obywateli ChRL (o 12 proc. więcej niż rok wcześniej), którzy łącznie wydali na wycieczki 70 mld dol., czyli o 13,5 proc. więcej niż rok wcześniej.

To oznacza, że w podróż wybrała się prawie połowa narodu, wydając na to średnio 125 dol. na jedno gospodarstwo domowe.

Europejscy turyści w Chinach po I półroczu tego roku stanowili niecałe 19 proc. wszystkich przybyszy z zagranicy, jacy w ciągu roku zwiedzają ten kraj. Branża liczy jednak, że będzie ich coraz więcej. Stąd m.in. bezpośrednie połączenia narodowego przewoźnika – AirChina – do Węgier (uruchomiono je w maju ubiegłego roku) czy Polski (działa od września tego roku). – Liczba turystów w ostatnim czasie nam spada. Najwięcej zagranicznych zwiedzających wciąż mamy z Korei Południowej i Japonii, bo to najbliższe nam kraje, lot z nich trwa ok. dwóch godzin. Ale szukamy nowych możliwości, stąd np. połączenia AirChina do Polski i Węgier – mówiła nam Zhang Fan, przewodniczka z Shanghai China International Travel Service.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły