Raport wskazuje, że to, co najbardziej motywuje naukowców do współpracy z biznesem, to gratyfikacja finansowa oraz możliwość komercyjnego wykorzystania wyników badań, dzięki czemu mogą one zostać wypromowane w znacznie szerszym kręgu.
W procesie transferu technologii krytyczną rolę odgrywają jednak odpowiednio zarządzane CTT tworzone w strukturach uczelni. – To one układają współpracę między jednostkami naukowymi a przedsiębiorstwami, dlatego budowanie silnych ośrodków odpowiedzialnych za komercjalizację jest kluczowe – podkreśla Szapiel.
Według niego, jeśli transfer technologii okazuje się nieefektywny, warto połączyć mniejsze centra z tymi o większym potencjale, z większym dostępem do projektów. Ale nie wszyscy zgadzają się z koncepcją fuzji. Robert Dwiliński, członek Rady Porozumienia Akademickich Centrów Transferu Technologii (PACT), uważa, że łączenie centrów lub spółek celowych przez kilka uczelni byłoby trudne ze względu na kwestie związane z zaufaniem i odpowiedzialnością za procesy transferu. – Na tym etapie zaawansowania, na jakim jesteśmy w zakresie transferu wiedzy z uczelni do gospodarki, najważniejsze jest tworzenie platformy współpracy dla wszystkich jednostek, które na uczelniach odpowiadają za procesy komercjalizacyjne – przekonuje.
Małe efekty za duże pieniądze
Polska innowacyjność na tle UE wypada bardzo blado. Bolączką jest m.in. niższy od unijnej średniej poziom zatrudnienia w przemyśle w branżach wysoko i średnio technologicznych, a także usługach opartych na wiedzy. Dane Eurostatu pokazują, że udział produktów wysoko technologicznych w rodzimym eksporcie wynosi ledwie 8,5 proc., a więc jest dwukrotnie niższy od średniej UE. Nakłady wewnętrzne na B+R stanowią 0,97 proc. PKB, to sporo mniej niż choćby w Czechach, Estonii czy na Węgrzech. Trudno się więc dziwić, że Polska zajmuje dopiero 25. pozycję w europejskim rankingu Innovation Scoreboard 2017.
Polska obecnie ma ok. 60 instrumentów publicznego wsparcia innowacji. Jednak ich wykorzystanie budzi kontrowersje. NIK skontrolował 13 programów pomocowych i wykazał brak przemyślanej strategii. Pieniądze, zamiast trafiać na projekty o wysokim potencjale, przeznaczane są na te o małym znaczeniu dla rodzimej gospodarki.
Kaja Prystupa-Rządca ekspert zarządzania, Akademia L. Koźmińskiego
Mimo wielu zachęt i zmian ustawodawczych współpraca między uczelniami a sferą biznesu nadal jest problematyczna. Istnieje wiele barier, które znajdują się poza obszarem legislacyjnym. Ze strony uczelni to nadmierna wewnętrzna biurokracja, powolne tempo podejmowania decyzji, czy kulturowo zakorzenione przeświadczenie o roli naukowca oddanego wyłącznie nauce. Po drugiej stronie są firmy, które obawiają się zaangażowania w pracę z uczelniami właśnie z tych powodów. Przedsiębiorstwa nie dostrzegają korzyści ze współpracy. Obu stronom brakuje zaufania, które jest konieczne dla pomyślnej kooperacji.