Klienci spółek security w terenie nie akceptują wyższych kosztów ochrony i aby utrzymać na dotychczasowym poziomie nakłady na bezpieczeństwo swych firm i instytucji, sugerują likwidację części posterunków – wynika z sondy „Rzeczpospolitej" przeprowadzonej wśród firm ochroniarskich.
Po ubiegłorocznych, wymuszonych redukcjach w branży wywołanych skokiem kosztów z powodu ozusowania umów-zleceń, które objęły 45 tys. strażników, nadciąga więc kolejna fala zwolnień.
Sprawdź aktualne Oferty o Pracę
Kto nie płaci pod stołem, zwija interes
Jeszcze na początku roku wydawało się, że sektor security zatrudniający wciąż 250 tys. pracowników i wyjątkowo wrażliwy na gwałtowne zmiany kosztów pracy, poradzi sobie na kolejnym zakręcie. Według Polskiej Izby Ochrony (PIO), rzeczywiście nieco lepiej renegocjacje umów z klientami poszły największym spółkom w branży, takim jak Solid, Impel, Konsalnet czy Securitas, które obsługują banki, wielkie sieci handlowe czy zajmują się liczeniem i konwojowaniem gotówki. Opór wobec podwyżek stawek za usługi uderzył mocno w małe i średnie lokalne firmy security. Mają one coraz większe problemy, aby na rozsądnych warunkach ułożyć się z klientami i waloryzować umowy.