Od paru dni na stacjach PKN Orlen można już kupić płyn do dezynfekcji rąk w opakowaniach po 5 litrów w cenie 95 złotych. Państwowy koncern uruchomił specjalną linię produkcyjną w związku z zagrożeniem epidemicznym. Spotkał się przy tym nie tylko z pochwałami, ale także z krytyką rzekomo zbyt wysokiej ceny. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek pochwalił się dziś na Twitterze uruchomieniem drugiej linii produkcyjnej z płynem do dezynfekcji rąk w mniejszych opakowaniach i niższej cenie.

Nowe, jednolitrowe, opakowania płynu do dezynfekcji rąk mają trafić na stacje Orlenu do końca bieżącego tygodnia. Cena płynu będzie bardziej zachęcająca od tej, w której sprzedawane jest opakowanie o pojemności 5 litrów – za litrowe klienci zapłacą 15 złotych. Co oznacza, że w mniejszym opakowaniu płyn ten jest o 4 zł na litrze tańszy niż w większym. Prezes Obajtek nie zdradził jednak, czy zmianie ulegnie z tej okazji cena większego opakowania.

Ważny jest także zdrowy rozsądek.
W „Rzeczpospolitej” otworzyliśmy dostęp do treści dotyczących koronawirusa.
Czytaj więcej www.rp.pl/koronawirus

Przy okazji ogłoszenia informacji o nowym produkcie do dezynfekcji rąk, pojawiły się też głosy, że Orlen powinien wprowadzić reglamentację płynu. Są bowiem doniesienia o tym, że niektórzy kupują płyn w większych ilościach i próbują sprzedawać go drożej.