Coraz więcej miast wprowadza opłaty turystyczne

Kolejne miasta przyłączają się do ograniczenia liczby turystów. Jeśli zdecydują się na wizytę, będą musieli zapłacić.

Publikacja: 22.01.2019 13:53

Wenecja

Wenecja

Foto: Flickr, fot. Jimmy Pierce

Touroperatorzy już podwyższają ceny, bądź też ostrzegają klientów, że w wypadku zwiedzania niektórych miast będą się musieli liczyć z dodatkowymi opłatami.

Jeśli turysta pojedzie do Wenecji tylko na całodzienne zwiedzanie, bez płacenia za nocleg, przy wjeździe władze miasta pobiorą od niego jednorazowo 10 euro. Opłatę za każdy nocleg — 10 funtów — zamierza wprowadzić Edynburg. Do centrum Rzymu nie wjadą już autokary wycieczkowe, a Amsterdam nałożył opłatę w wysokości 9 euro na wszystkich pasażerów wysiadających z wycieczkowców. To spowodowało wycofanie się touroperatorów z oferowania zwiedzania tego miasta.

Irlandia podwyższyła podatek od noclegów w hotelach, a do peruwiańskiego Machu Picchu będzie trudniej się dostać niż dotychczas, bo rocznie wydawanych będzie jedynie 5 tysięcy wejściówek i nikt nie będzie mógł tam pozostać dłużej niż cztery godziny, co jest i tak dwukrotnie dłuższym czasem niż zalecany przez UNESCO.

Wcześniej o ograniczeniach liczby turystów wspominały władze Majorki, gdzie 75 procent mieszkańców uważa, że napływ turystów wcale nie przysporzył im majątku. W szczycie sezonu na Majorce ląduje ponad 1000 samolotów, a ze statków wycieczkowych wysiada około 20 tysięcy ludzi. W efekcie opłata turystyczna została podniesiona z 2 do 4 euro dziennie.

W Barcelonie mieszkańcy domagają się ograniczeń w wynajmowaniu mieszkań cudzoziemców. Władze chilijskie ograniczają liczbę lotów na Wyspę Wielkanocną, przed masową turystyką broni się filipińska wyspa Boracay. Na tej ostatniej wyburzono wszystkie nielegalnie postawione hotele na plażach, a Boracay jest zamknięta dla turystyki przez sześć miesięcy w roku. Zwiedzający Angkor Wat zapłacą w tym roku za bilet wstępu nie 20, ale 37 dolarów. Jeśli ktoś zechce tam zostać na dwa dni, zapłaci podwójnie. Droższy będzie też urlop na Bali. Po wprowadzeniu w 2018 opłaty lotniskowej teraz władze wyspy zapowiadają dodatkowy 10-dolarowy podatek od każdego turysty pojawiającego się na Bali.

W Irlandii VAT od noclegów hotelowych został podniesiony z 9 do 13,5 procent. A na Islandii ograniczono do 90 dni w roku czas, na jaki można wynajmować mieszkania portalom typu AirBnB, Agoda i Booking.com. Jednocześnie wprowadzono ograniczenia w przychodach z tego tytułu do miliona koron rocznie, czyli 8785 dolarów.

Tim Fairhurst, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Turystyki, uważa, że skoro jest już tyle przypadków poszukiwania dodatkowych wpływów z turystyki, to należy się spodziewać, że wiele innych miast pójdzie ich przykładem. — Pytanie tylko, na co pójdą te pieniądze? — mówi. Jego zdaniem takie opłaty tylko zwiększą napięcie między mieszkańcami i turystami, którzy będą uważali, że skoro dopłacili, to należy im się więcej.

Kierowcy autokarów wycieczkowych w Rzymie już blokowali drogi prowadzące do centrum miasta, co oczywiście spowodowało protesty. A z drugiej strony kiepskim rozwiązaniem dla odwiedzających to miasto, jeśli kilometr muszą toczyć po chodnikach walizki.

Touroperatorzy już podwyższają ceny, bądź też ostrzegają klientów, że w wypadku zwiedzania niektórych miast będą się musieli liczyć z dodatkowymi opłatami.

Jeśli turysta pojedzie do Wenecji tylko na całodzienne zwiedzanie, bez płacenia za nocleg, przy wjeździe władze miasta pobiorą od niego jednorazowo 10 euro. Opłatę za każdy nocleg — 10 funtów — zamierza wprowadzić Edynburg. Do centrum Rzymu nie wjadą już autokary wycieczkowe, a Amsterdam nałożył opłatę w wysokości 9 euro na wszystkich pasażerów wysiadających z wycieczkowców. To spowodowało wycofanie się touroperatorów z oferowania zwiedzania tego miasta.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO