#RZECZoBIZNESIE: Piotr Płoszajski: Innowacje nie potrzebują haseł

Trzeba zbudować przyzwolenie społeczne, że ponosimy porażkę, ale nie jesteśmy skreśleni. To jest znacznie trudniej zrobić niż otworzyć kolejną agencję, dać tam 100 mln zł i powiedzieć „róbta co chceta” - mówi prof. Piotr Płoszajski, kierownik Katedry Teorii Zarządzania w SGH, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 31.03.2017 14:30 Publikacja: 31.03.2017 14:25

#RZECZoBIZNESIE: Piotr Płoszajski: Innowacje nie potrzebują haseł

Foto: tv.rp.pl

Płoszajski przyznał, że polskie startupy mają potencjał w porównaniu z innymi w krajach regionu. - Gospodarka jest globalna, innowacja może rodzić się gdziekolwiek. Najważniejsze są talenty, który mamy – mówił.

- Potrzebujemy ekosystemu, mechanizmów, ale znam wiele firm, które na to nie czekają i świetnie się rozwijają. Mamy wielki potencjał, któremu najlepiej jak byśmy mogli nie przeszkadzać – dodał.

Go również startupy – stwierdził.

Płoszajski podkreślił, że potrzebni są mentorzy, cały system pomocy młodym ludziom, którzy najczęściej mają pomysł i wydaje im się, że to jest dużo. - Wiemy, że pomysł dzisiaj jest niczym -mówił.

- Dopiero na etapie realizacji się przekonujemy czy pomysł był w ogóle dobry, czy jest skalowalny, czy można z tego zrobić duże przedsięwzięcie. Do tego są potrzebni doświadczeni mentorzy – dodał.

Ekspert zaznaczył, że potrzebna jest też atmosfera społeczna wokół przedsiębiorczości.

- Brakuje mi mechanizmów. Przez mechanizmy nie rozumiem tego, co jest zwykle traktowane jako istotny mechanizm rozdawnictwa pieniędzy. Nie bardzo wierzę w inkubatory - tłumaczył Płoszajski.

- Przedsiębiorczość rozumiemy trochę jak disneyowskiego filmu: ktoś ma pomysł, przychodzi, ktoś mu pomoże i on odniesie sukces – dodał.

Wyjaśnił, że potrzebujemy wzorców osobowych ludzi, ich doświadczeń oraz szerokiego wsparcia, nie tylko, żeby im dać pieniądze.

- Startupy pracują w warunkach totalnego szaleństwa. Mogą im się zdarzać błędy, które są nieprawomyślne w sensie przepisów. Musi być klimat dla tych przedsiębiorców, inaczej każde pieniądze zarobione przez przedsiębiorcę będą traktowane podejrzliwie – tłumaczył gość.

- Są kraje w którym niepowodzenie nie stygmatyzuje biznesmena na całe życie, wręcz przeciwnie. Jak zbadamy historię życia ludzi, których młodzież uwielbia za to, że się im wszystko udaje, to się okazuje, że wcale się wszystko nie udawało. Łącznie ze Stevem Jobsem, który miał mnóstwo porażek – dodał.

Płoszajski podkreślił, że trzeba zbudować przyzwolenie społeczne, że ponosimy porażkę, ale nie jesteśmy skreśleni. - To jest znacznie trudniej zrobić niż otworzyć kolejną agencję, dać tam 100 mln zł i powiedzieć „róbta co chceta”. Potrzebujemy mechanizmów, a nie tylko haseł, że trzeba być innowacyjnym – dodał.

Płoszajski przyznał, że polskie startupy mają potencjał w porównaniu z innymi w krajach regionu. - Gospodarka jest globalna, innowacja może rodzić się gdziekolwiek. Najważniejsze są talenty, który mamy – mówił.

- Potrzebujemy ekosystemu, mechanizmów, ale znam wiele firm, które na to nie czekają i świetnie się rozwijają. Mamy wielki potencjał, któremu najlepiej jak byśmy mogli nie przeszkadzać – dodał.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał partnera
Transparentny rynek kapitałowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?