Łukaszenko tłumaczy, dlaczego pojawił się z karabinem w ręku

Prezydent Białorusi przyznał, że nieco zasiedział się na swym stanowisku, zastrzegając jednocześnie, że tylko on może ochronić Białorusinów. Aleksander Łukaszenko wytłumaczył także, dlaczego publicznie pokazał się z bronią w ręku.

Aktualizacja: 08.09.2020 14:21 Publikacja: 08.09.2020 13:34

Łukaszenko tłumaczy, dlaczego pojawił się z karabinem w ręku

Foto: AFP

Od wyborów prezydenckich z 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty opozycji, oskarżającej władze o fałszerstwa. Według oficjalnych wyników, wybory wygrał rządzący krajem od 1994 r. Aleksander Łukaszenko.

W rozmowie z rosyjskimi mediami państwowymi białoruski prezydent winą za protesty obarczył Stany Zjednoczone, które, jego zdaniem, działały w tej sprawie za pośrednictwem ośrodków w Polsce i Czechach. Według relacji dziennikarza rosyjskiej telewizji, Łukaszenko uważa także, że protesty to dzieło białoruskiej burżuazji, która "chce władzy".

Łukaszenko odniósł się także do licznych od 9 sierpnia przypadków użycia przemocy przez siły bezpieczeństwa. Jego zdaniem, odegrały tu rolę wielkie emocje, a funkcjonariusze nie mogą być obwiniani, ponieważ bronili kraju. Jednocześnie prezydent zapowiedział rozliczenie sprawców pobić, w tym incydentów, w których ucierpieli dziennikarze.

Cytowany przez rosyjską agencję TASS prezydent przyznał, że nieco zasiedział się na stanowisku. - Ale tak naprawdę tylko ja mogę ochronić Białorusinów - dodał.

Stwierdził, że po 26 latach sprawowania władzy nie może po prostu odejść. - Od ćwierć wieku wyposażam Białoruś. Nie poddam się. Poza tym, jeśli odejdę, moich zwolenników będą zabijać - powiedział.

Łukaszenko nie wykluczył przedterminowych wyborów prezydenckich po przeprowadzeniu reformy konstytucyjnej.

Prezydent Białorusi odniósł się też do nagrania, na którym widoczny był w kamizelce kuloodpornej i z bronią automatyczną w ręku. - Moje pojawienie się z karabinem maszynowym znaczyło tylko jedno - że nigdzie nie uciekłem i że byłem gotowy do bronienia mego kraju do końca - oświadczył.

Od wyborów prezydenckich z 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty opozycji, oskarżającej władze o fałszerstwa. Według oficjalnych wyników, wybory wygrał rządzący krajem od 1994 r. Aleksander Łukaszenko.

W rozmowie z rosyjskimi mediami państwowymi białoruski prezydent winą za protesty obarczył Stany Zjednoczone, które, jego zdaniem, działały w tej sprawie za pośrednictwem ośrodków w Polsce i Czechach. Według relacji dziennikarza rosyjskiej telewizji, Łukaszenko uważa także, że protesty to dzieło białoruskiej burżuazji, która "chce władzy".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789