Zdaniem Rzecznika Finansowego umowa zawarta przez powodów z bankiem zawiera szereg postanowień umownych niezgodnych z prawem bankowym, a także przepisami gwarantującymi ochronę konsumentów zawartymi w kodeksie cywilnym.

– Poważne zastrzeżenia budzi brak wskazania w umowie terminu ostatecznej spłaty kredytu, a to jeden z głównych elementów umowy kredytu, który pozwala kredytobiorcy zakreślić czas spłaty długu. Dodatkowo, klienci banku, pomimo ponad dwudziestoletniej regularnej spłaty zobowiązania, nadal mają do uregulowania dług przekraczający pożyczoną kwotę. Wynika to przede wszystkim z zawartego w umowie sposobu ustalania oprocentowania kredytu – mówi Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

W tym konkretnym przypadku klienci zaciągnęli w 1997 r. kredyt na 25 tys. zł. Po 20 latach ciągłej spłaty kredytu, zgodnie z wyliczeniem przedstawionym przez bank, do spłaty pozostała im kwota przekraczająca 30 tys. zł. Wtedy też zdecydowali o zaprzestaniu spłacania długu. Był to kredyt udzielany w złotych (nie denominowany ani indeksowany). Ciągły wzrost wartości zadłużenia wynikał z konstrukcji umowy. Ze względu na wysoką inflację i stopy procentowe bank zaproponował mechanizm, w którym klienci spłacali tylko część kwoty wynikającej z naliczania odsetek. Pożyczony kapitał nie topniał więc z każdą spłatą. Wręcz przeciwnie, powiększał się o niespłacaną część odsetkową. Z jednej strony pozwoliło to bankowi pożyczać pieniądze osobom, które nie miały zdolności kredytowej na spłatę kredytów o tradycyjnej konstrukcji. Z drugiej, okazało się dla klientów kosztowną pułapką – zaznacza Rzecznik Finansowy.

W ocenie ekspertów jego biura zastosowany przez bank mechanizm wyliczania oprocentowania kredytu jest na tyle nieprecyzyjny, niejasny oraz nieweryfikowalny dla kredytobiorców, że rodzi daleko posunięte wątpliwości co do jego zgodności z przepisami prawa. Stwarza on także ryzyko stosowania przez bank dowolnie ustalonego wymiaru oprocentowania, która rzutuje na wysokość spłacanej raty kredytu. – Mam nadzieję, że nasze stanowisko przedstawione w tej sprawie przyczyni się do wydania przez Sąd pozytywnego dla konsumentów rozstrzygnięcia – mówi Golecki.

Rzecznik Finansowy wspierał już posiadaczy tego typu kredytów w sporach sądowych w inny sposób. W niektórych sprawach na wniosek klientów wydawał tzw. istotny pogląd. Istotny pogląd w sprawie stanowi pomoc polegającą na przedstawieniu przez Rzecznika swoistej opinii dotyczącej zagadnień prawnych będących przedmiotem konkretnego sporu sądowego. Rzecznik nie wstępuje wówczas do sprawy, nie staje się jej uczestnikiem, a jedynie wyraża swoją opinię prawną i przedkłada ją sądowi. Rzecznik może składać pisma procesowe, może stawiać się na każdej rozprawie, aktywnie w niej uczestniczyć i zabierać głos.