To w tej chwili jeden z najbardziej istotnych sygnałów dla branży budowlanej zmagającej się z niedoborem rąk do pracy. A w dodatku jeden z niewielu pokazujących jakąś trwałą tendencję. Może jeszcze tej trwałości można będzie doszukiwać się w publicznych inwestycjach infrastrukturalnych, narzędzia które w oczach polityków jest jednym z lepszych, a przynajmniej bardziej widowiskowych narzędzi rozruszania gospodarki. I nie zawahają się go użyć.

Reszta jest bardzo płynna i zmienna w naszej przeoranej epidemią rzeczywistości. Specjaliści branży budowlanej oraz sektora nieruchomości mają się nad czym zastanawiać w kontekście przyszłości. Podstawową zagadką pozostaje popyt. Osłabione firmy, osłabieni konsumenci będą wielokrotnie analizować potrzebę wydania jakichkolwiek pieniędzy. Nie da się wykluczyć, że w przypadku inwestycji biurowych do łask wrócą mniej atrakcyjne lecz tańsze lokalizacje. Co więcej, błyskawicznie rozprzestrzeniła się praca zdalna i trudno przewidywać, żeby ten proces wpływał korzystnie na zapotrzebowanie na powierzchnię biurową. W przypadku mieszkań natomiast kwestia ceny jeszcze ostrzej będzie rywalizować z potrzebą posiadania własnego lokum i to w obliczu najprawdopodobniej coraz trudniej dostępnych kredytów. A to jeszcze zetrze się z solidną ofertą wynajmu, która już pojawia się po zachwianiu na rynku krótkoterminowym.

Rewolucji technologicznej w branży budowlanej opisywanej w naszym dzisiejszym raporcie oczywiście nic nie cofnie, natomiast pojawia się zasadne pytanie o jej tempo i rozmiary. W dobie oszczędności możemy być świadkami poszukiwania rozwiązań tańszych czy rezygnacji z niektórych nowinek. W dodatku przy planowaniu powierzchni biurowej, produkcyjnej czy logistycznej pojawi się nowy istotny czynnik: bezpieczeństwo. Epidemia zasadniczo ograniczyła skalę bezpośrednich kontaktów między ludźmi i trudno sobie dzisiaj wyobrazić moment, kiedy wrócą one do intensywności sprzed grudnia 2019 roku. Inaczej zatem będą traktowane wszelkie powierzchnie i wszelkie przestrzenie, w których pracownicy muszą stykać się ze sobą. Na pewno będzie luźniej, już się rozwijają i będą się rozwijać technologie zapewniające większy stopień higieny – na przykład dzięki czystości powietrza – w miejscu pracy.

Co jeszcze się wydarzy? Tego nie wiemy i jest to jeden z symptomów nieprzewidywalności naszych czasów.