– To prawda. Tarczę antykryzysową 4.0. próbowano wcześniej nazywać samorządową. Ale jaka ona samorządowa? Przecież ona nam kompletnie nie pomaga. Stwarza tylko iluzję tej pomocy. Na przykład składki ZUS: duże podmioty prowadzone przez administrację rządową mogą liczyć na dodatkowe wsparcie na ich opłacenie, a np. samorządowa szkoła czy dom pomocy społecznej, zatrudniające powyżej 50 osób, już nie!. Jedyne, co dostajemy od rządu to możliwość większego zadłużania się, rolownia problemów finansowych na przyszłość. Ale to żadne rozwiązanie. Nikt nie chce przecież podzielić losów Ostrowic, gminy, którą ostatecznie zlikwidowano z powodów ekonomicznych. Niestety, naszych postulatów dotyczących realnego wsparcia samorządów do tej pory nie uwzględniono. Nawet takich, które wydają się oczywiste do wprowadzenia. Chociażby dotyczących budżetów obywatelskich.
Zostają?
– Tak, a my chcielibyśmy jedyne mieć możliwość zawieszania ich w części lub w całości w tym i kolejnym roku. Doskonale rozumieją to przedstawiciele ruchów obywatelskich, bo kiedy nie mamy środków na zabezpieczenie mieszkańcom podstawowych usług, walkę z Covidem etc., to niektóre projekty z budżetu obywatelskiego muszą poczekać. Naprawdę, te pieniądze są teraz bardziej potrzebne na przyziemne wydatki. Szkoda, że rząd nawet w taki sposób nie chce nam pomóc.
A gdy chodzi o pytanie dotyczące przesunięcie terminu rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, to fatalna wiadomość. Te nieruchomości, które są jeszcze w użytkowaniu wieczystym, to nieruchomości typowo komercyjne, na których stoją biurowce, galerie handlowe czy magazyny. Roczne wpływy do budżetów samorządowych z tytułu tej opłaty są więc istotną pozycją w budżetach samorządowych. Przesunięcie terminu pozbawia nas środków, które tak bardzo teraz są nam potrzebne. Dla użytkowników wieczystych też nie jest to dobre rozwiązanie. W przyszłym roku będą musieli zapłacić dwie roczne opłaty, a nie jedną i to w bardzo krótkim odstępie czasu.
Ale samorządy mają mieć np. większe dochody z wyższej opłaty skarbowej, pobieranej od warunków zabudowy od osób, które nie są właścicielami lub użytkownikami nieruchomości.
– To akurat dobre rozwiązanie. Zdyscyplinuje osoby, które dla czystego sportu lub by dokuczyć sąsiadom występowali o warunki zabudowy. Teraz dwa razy się zastanowią, bo opłata będzie ponad dwukrotnie wyższa od dotychczasowej. Ale naszych budżetów to nie uratuje, bo wpływy z tego tytułu mają wymiar wręcz symboliczny.