Szef Rady Europejskiej Donald Tusk był dziś obecny podczas oficjalnego otwarcia obchodów rocznicy odzyskania niepodległości na placu Piłsudskiego w Warszawie.
Podczas przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy stał w gronie urzędników państwowych, w dalekim rzędzie.
Tymczasem, jak mówi ekspert ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora, z racji pełnionej funkcji należało mu się miejsce po prawicy prezydenta Dudy.
Donald Tusk jest bowiem według protokołu osobą nr 1 w Unii Europejskiej i zgodnie z nim powinien zająć miejsce należna z racji sprawowanej funkcji.
- Być może organizatorzy podeszli do tego w ten sposób, że potraktowali Tuska jako byłego premiera i zaadresowali zaproszenie do Sopotu, a nie Brukseli - mówi dr Sibora.