Reklama

„Kosztowne eksperymenty i wyrzucanie pieniędzy”. Światowej sławy ekspert obnaża kolejną bańkę

Już nie tylko AI budzi obawy o inwestycyjną bańkę. Rodney Brooks, współtwórca iRobota i były profesor MIT, ostrzega: miliardy dolarów wpompowane w humanoidalne roboty nigdy się nie zwrócą. Jego zdaniem przyszłość należy do zupełnie innych maszyn.

Aktualizacja: 29.09.2025 14:23 Publikacja: 28.09.2025 22:16

Rodney Brooks przekonuje, że roboty przyszłości będą wyglądały zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażam

Rodney Brooks przekonuje, że roboty przyszłości będą wyglądały zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażamy

Foto: Bloomberg

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne obawy Rodney'a Brooksa wobec inwestycji w humanoidalne roboty?
  • Dlaczego rozwój technologii dotykowej jest kluczowym wyzwaniem dla humanoidów?
  • Co Rodney Brooks uważa na temat przyszłości robotów i ich formy?
  • Które firmy są kluczowe w rozwoju humanoidalnych robotów i jakie wyzwania napotykają?

Choć dzięki coraz lepszym czujnikom i siłownikom humanoidy lepiej utrzymują równowagę, ich sposób poruszania się jest bardziej ludzki, a wykonywane czynności – delikatniejsze i bardziej precyzyjne, Rodney Brooks, współzałożyciel firmy iRobot i wieloletni naukowiec MIT, jest wobec nich bardzo sceptyczny. W nowym eseju „Why Today’s Humanoids Won’t Learn Dexterity” zamieszczonym na swoim blogu nazywa podejście takich firm jak Tesla, głośne ostatnio spółki Agility i Figure AI oraz inwestorów pompujących w takie projekty miliardy „czystym myśleniem życzeniowym”.

Koła zamiast nóg: jak naprawdę będą wyglądać roboty przyszłości

Dlaczego? Brooks podaje przykład ludzkich dłoni, które są niezwykle skomplikowane. Wyposażone są w około 17 tys. wyspecjalizowanych receptorów dotyku, z którymi żaden robot nie może się równać. O ile uczenie maszynowe zrewolucjonizowało rozpoznawanie mowy i przetwarzanie obrazu, o tyle te przełomy bazowały na dekadach pracy nad technologiami przechwytywania odpowiednich danych. „Nie mamy takiej tradycji w przypadku danych dotykowych” – zauważa Brooks.

Czytaj więcej

Twórca ChatGPT wchodzi w nowy biznes przyszłości. Rzuca wyzwanie Muskowi

Brooks zwraca też uwagę na kwestie bezpieczeństwa. Pełnowymiarowe humanoidalne roboty kroczące zużywają ogromne ilości energii, żeby utrzymać równowagę. Gdy upadają, stanowią zagrożenie. Z fizyki wynika, że robot dwa razy większy od dzisiejszych modeli miałby osiem razy więcej energii kinetycznej przy potencjalnie szkodliwym upadku.

Reklama
Reklama

Brooks przewiduje, że za 15 lat udane „humanoidalne” roboty będą miały koła, wiele ramion, wyspecjalizowane sensory i porzucą ludzką formę. Tymczasem jest głęboko przekonany, że dzisiejsze miliardowe inwestycje finansują kosztowne eksperymenty, które nigdy nie wejdą do masowej produkcji.

Brooks: AI też jest przereklamowana

To nie pierwszy raz, gdy Brooks studzi nadzieje rozpalane przez przedsiębiorców i inwestorów. W ubiegłym roku w rozmowie z TechCrunch tłumaczył, dlaczego nadzieje wobec generatywnej AI przewyższają jej realne możliwości, a w niektórych przypadkach mogą nawet zwiększać ilość pracy. Na przykład w tym roku organizacja badawcza METR poinformowała, że zrekrutowała 16 wysoko ocenianych deweloperów z dużych repozytoriów open-source, aby zmierzyć wpływ narzędzi AI na realny proces tworzenia oprogramowania. Otrzymali oni niemal 250 prawdziwych problemów do rozwiązania – z pomocą AI i bez niej – a ich ekrany były monitorowane. Okazało się, że korzystając z narzędzi AI programiści potrzebowali o 19 proc. więcej czasu, aby ukończyć zadania. Co ciekawe, oni sami byli przekonani, że AI przyspieszyło ich pracę o 20 proc.

Czytaj więcej

AI dostała zadyszki? Eksperci mówią o spowolnieniu i bańce większej niż internetowa

– Większość technologii jest przeceniana w krótkiej perspektywie. Są błyszczącą nowinką. Sztuczna inteligencja ma tę szczególną cechę, że była błyszczącą nowinką i była przeceniana raz po raz – w latach 60., w latach 80., i, jak sądzę, znowu teraz – mówił Brooks w jednym z wywiadów.

Od dawna twierdzi też, że sztuczna inteligencja nie jest egzystencjalnym zagrożeniem, jak sądzi wielu – w tym Elon Musk.

Wypowiedzi Brooksa są pierwszym tak ostrym ostrzeżeniem przed bańką związaną z firmami tworzącymi humanoidy. Niemniej i wcześniej pojawiały się głosy sceptyczne wobec tej technologii. Przed przesadnym entuzjazmem ostrzegał Tye Brady, inżynier z Amazon Robotics, mówiąc, że krótkoterminowe korzyści z takich robotów są często przeceniane, a wygląd „jak człowiek” bywa bardziej przyciągający medialnie niż użyteczny technologicznie.

Reklama
Reklama

Również Kate Devlin, znana ekspertka od robotyki i AI, w rozmowie z Bloombergiem przekonywała, że choć liderzy technologii jak Elon Musk czy Masayoshi Son zakładają przyszłość, w której humanoidalne roboty będą powszechne, to obecnie są one „trudne do przekonującego wykonania, kosztowne, i ich korzyści są niepewne”. Elon Musk przewiduje, iż do 2040 r. na świecie ma być ponad 10 mld humanoidalnych robotów. Zainteresowanie robotami humanoidalnymi przybrało już bezprecedensową skalę. Od początku 2024 r. fundusze VC zainwestowały ponad 5 mld dol. w zajmujące się nimi start-upy.

Kto się liczy w tworzeniu humanoidów?

Oprócz Tesli z maszynami Optimus działa duża grupa start-upów (głównie w USA i Chinach), które wspierają technologiczni giganci, coraz częściej dostrzegając głębokie powiązanie między sztuczną inteligencją a robotyką. Bez AI trudno sobie wyobrazić zaawansowane tego typu maszyny.

Czytaj więcej

Do sportu wchodzą humanoidy. Następca Leo Messiego będzie robotem?

Do takich start-upów zalicza się Apptronik, który pozyskał wiosną od inwestorów około 400 mln dol., co wyceniło go na 1,5 mld dol. Wśród swoich udziałowców ma Google – pod koniec ubiegłego roku nawiązał współpracę z zespołem robotyki Google DeepMind, aby „połączyć najlepszą w swojej klasie sztuczną inteligencję z najnowocześniejszym sprzętem i ucieleśnioną inteligencją”.

Czytaj więcej

Przełom w robotyce. Wiadomo, kiedy humanoidy masowo wejdą do fabryk i domów

Pierwsze testowe wdrożenia humanoidów w fabrykach i magazynach już mają miejsce. Dwunożny robot Digit firmy Agility Robotics pracuje w centrach logistycznych Amazona, przenosząc puste pojemniki. Z kolei BMW już pod koniec 2023 r. wprowadził do swojej fabryki w Spartanburgu (USA) humanoidalne roboty Figure 01 firmy Figure AI. Wykonują powtarzalne zadania, np. przenoszą części. Start-up ten, wspierany przez Microsoft, w lutym 2024 r. nawiązał współpracę z OpenAI, aby połączyć badania potentatów AI z własną „dogłębną wiedzą na temat sprzętu i oprogramowania robotycznego”. Obie firmy rozstały się niemal dokładnie rok później, w marcu, a Figure AI ogłosiło, że zanotowało „poważny przełom” we własnym, kompleksowym systemie AI dla robotyki. Na początku września firma podała, że w najnowszej rundzie finansowania pozyskała ponad 1 mld dol. i że umowa ta wyceniła ją na 39 mld dol. (w lutym 2024 firma była wyceniana na 2,6 mld). Także wspomniane OpenAI przyspiesza swoje prace i prowadzi obecnie nabór naukowców z doświadczeniem w opracowywaniu algorytmów AI do sterowania humanoidami oraz innymi rodzajami robotów. 

Reklama
Reklama

Przedstawiciele tych firm nie chcą słuchać ostrzeżeń, że bańka pęcznieje, a ich działania to ślepa uliczka. Dlaczego? Tak ujął to Ben Goertzel, twórca humanoida „Sophia”: – Roboty humanoidalne będą, ponieważ ludzie je lubią... Sophia spojrzy ci w oczy, będzie odzwierciedlać twoje ruchy twarzy. To zupełnie inne doświadczenie niż patrzenie w ekran...

Technologie
Bielik zyska „oczy”. Polska AI ma być szkolona na naszych zdjęciach
Technologie
„Asystent przyszłości”. ChatGPT zyska przełomową funkcję
Technologie
Kim jest Tilly Norwood? Burza wokół aktorki, która nie istnieje
Technologie
Poszedł za grosze jako kopia Caravaggia. AI odkryła, że obraz jest autentykiem
Technologie
Tak otwarte modele językowe wzmacniają biznes
Reklama
Reklama