Reklama

Nowy Concorde. W trzy godziny przez Atlantyk jeszcze w 2029 roku

Dyrektor generalny firmy Boom Supersonic, Blake Scholl twierdzi, że bariery, które pogrzebały pasażerskie loty naddźwiękowe, dziś już nie istnieją. Jego cel to Nowy Jork – Londyn w trzy godziny i bycie firmą „większą niż Boeing”. Ale nie tylko on chce odmienić lotnictwo.

Publikacja: 06.09.2025 15:38

Maszyna Overture ma zostać wyprowadzona z hangaru w 2027 r., rozpocząć testy w 2028 r., zaś przewieź

Maszyna Overture ma zostać wyprowadzona z hangaru w 2027 r., rozpocząć testy w 2028 r., zaś przewieźć pierwszych pasażerów już pod koniec 2029 r.

Foto: Boom Supersonic

Naddźwiękowe podróże pasażerskie zakończyły się w 2003 roku, niedługo po katastrofie Concorde’a pod Paryżem, w której zginęło 113 osób. Ale powodów zaprzestania lotów tych samolotów (wyprodukowano ich raptem 20) w barwach British Airways i Air France było więcej. To ogromne koszty eksploatacji przy małej liczbie pasażerów i hałas związany z przekraczaniem bariery dźwięku, który uniemożliwiał podróże nad lądem. – Concorde, mając 100 miejsc i bilety kosztujące prawie 20 tys., nie miał sensu nawet na najlepszej trasie, czyli Nowy Jork – Londyn. Latał w połowie pusty. Gdyby był o połowę mniejszy, ceny byłyby niższe i może miałby sens ekonomiczny. Właśnie w tym kierunku idziemy – mówił Scholl w podcaście Skift Travel.

Cicha rewolucja nad Atlantykiem – technologia „Boomless Cruise”

Jego zdaniem firma rozwiązała już kluczowe przeszkody technologiczne i regulacyjne. W efekcie pasażerskie loty naddźwiękowe mogą wystartować jeszcze w 2029 roku i tym razem biznes może się spiąć ekonomicznie. – Jesteśmy co najmniej sześciokrotnie bardziej efektywni kapitałowo niż dawni gracze – powiedział Scholl, dodając, że program pasażerskiego odrzutowca można zrealizować za miliardy mniej, niż wydaliby tradycyjni producenci lotniczy. I to bez wsparcia państwa.

Czytaj więcej

Z Londynu do Nowego Jorku w 90 minut. Ujawniono prototyp samolotu hipersonicznego

Samolot testowy firmy (tzw. demonstrator technologii), XB-1, w styczniu przełamał barierę dźwięku. Zbudowana na jego bazie trzykrotnie większa maszyna pasażerska o nazwie Overture, ma zostać wyprowadzona z hangaru w 2027 r., rozpocząć testy w 2028 r., zaś przewieźć pierwszych pasażerów już pod koniec 2029 r. Jednocześnie Boom Supersonic pracuje nad nową generacją silników zdolnych do osiągania prędkości naddźwiękowych bez głośnych i nieefektywnych dopalaczy, które miał Concorde.

To ograniczenie huku dźwiękowego, który powstaje przy prędkości powyżej granicy dźwięku (1 Mach, czyli ok. 1200 km/h), jest jedną z najważniejszych innowacji firmy. Wykorzystując algorytmy pierwotnie stworzone do gier komputerowych, opracowała „Boomless Cruise” – technologię sterowaną oprogramowaniem, która pozwala samolotom latać naddźwiękowo bez generowania fal uderzeniowych na ziemi (wybijających nawet szyby w oknach) z prędkością 1,3 Mach, czyli o połowę wyższą niż obecne odrzutowce. Nad wodą, gdzie nie obowiązują restrykcje, nowy samolot może latać nawet 1,7 Mach (ok. 2 100 km/h).

Reklama
Reklama

Do tej pory poważnym problemem w rozwoju takich maszyn był obowiązujący od 1973 roku zakaz wykonywania lotów pasażerskich z prędkością naddźwiękową, co wiązało się wówczas z nadmiernym hałasem. Jednak Donald Trump zniósł go na początku tego roku (formalnie zniknie pod koniec roku). Scholl wskazuje, że szybko uzyskał ponadpartyjne poparcie w Waszyngtonie po zademonstrowaniu swego rozwiązania. – Od naszego pierwszego lotu naddźwiękowego w lutym do zgody regulacyjnej w czerwcu minęło zaledwie 115 dni – podkreślił.

Ile będą kosztować bilety?

Sceptycy – w tym CEO Air France Anne Rigail – twierdzą, że podróże naddźwiękowe będą zbyt kosztowne i zbyt złożone, by kiedykolwiek osiągnąć dużą skalę, a to decyduje o ich opłacalności. Scholl odpowiada, że to myślenie opiera się na przestarzałych założeniach. Concorde – mówi – był projektem prestiżowym ery zimnej wojny, w którym nigdy nie chodziło o komercyjną opłacalność. Overture, nowy samolot Boom Supersonic, jest natomiast współtworzony z liniami lotniczymi takimi jak United, American czy Japan Airlines, które już złożyły wstępne zamówienia na łącznie ponad 100 maszyn.

Czytaj więcej

Chiny testują naddźwiękowy odrzutowiec pasażerski. Ma być dwa razy szybszy od Concorde'a

Ceny biletów w obie strony przez Atlantyk mają wynosić około 3500 dol., a więc tyle, ile obecni przewoźnicy pobierają za loty w klasie biznes. A to z powodu ograniczonej podaży i możliwości kuszenia przełomową ofertą. Ale z czasem powinny spadać. Korzyści dla pasażerów mają być jednak ogromne. Nowe samoloty skrócą czas lotu na 600 trasach na całym świecie nawet o połowę. Dzięki dużej szybkości Overture wyląduje w USA o tej samej godzinie, o której wystartuje z Wielkiej Brytanii. Maszyna zabierze na pokład od 60 do 80 pasażerów, oferując im znacznie większy komfort niż ciasny i hałaśliwy Concorde. Wykonana z wytrzymałego włókna węglowego maszyna nie będzie miała ruchomego nosa jak Concorde dla poprawy widoczności pasa startowego, ani okien w kokpicie, a pilotów wesprze system kamer z rozszerzoną rzeczywistością. Samolot będzie korzystać z czterech własnych silników, które są nadal w fazie rozwoju i będą się nazywać Symphony. Całkowity rozwój samolotu może kosztować ponad 8 mld dol.

Jeśli Boom odniesie sukces, skutki sięgną daleko poza lotnictwo. 44-letni Scholl, określany mianem „Elona Muska lotnictwa pasażerskiego”, porównuje je do rewolucji odrzutowej lat 60., która doprowadziła do powstania turystyki masowej, zmieniła harmonogramy sportowe i umożliwiła globalny rozwój wielu firm. Boom Supersonic – jego zdaniem – może wywołać podobne zmiany w turystyce, kulturze i biznesie, oferując znacznie większe prędkości i więcej połączeń. To może też przewrócić do góry nogami rynek producentów samolotów. – Boom może być większą firmą niż Boeing – stwierdził. – Popyt jest. Jedynym znakiem zapytania jest realizacja.

Konkurencja i przyszłość lotów naddźwiękowych

Na duży popyt liczą także inne firmy, które pracują nad „naddźwiękowymi projektami”. Mogą liczyć na skorzystanie z osiągnięć NASA. Agencja wraz z partnerami, m.in. Lockheed Martin prowadzi bowiem projekt X-59. Ten demonstrator technologii odbył już testy naziemne i szykuje się do testów w powietrzu jeszcze w tym roku. W tej konstrukcji silniki umieszczono na górze kadłuba, co pozwala ograniczyć fale uderzeniowe i hałas docierający do ziemi.

Reklama
Reklama

Na podróżnych biznesowych chce skupić się bostoński producent lotniczy Spike Aerospace. Ogłosił, że kończy właśnie zaawansowane studium projektowe, którego celem jest dopracowanie aerodynamiki swojego odrzutowca S-512 Diplomat, konfiguracji jego kabiny oraz technologii redukcji huku. Firma twierdzi, że maszyna zapewni szybkie i ciche podróże. – Naszym celem jest zdefiniowanie na nowo podróży dalekodystansowych dla liderów biznesu i rządów, połączymy prędkość naddźwiękową z komfortem i dyskrecją prywatnego odrzutowca – powiedział Vik Kachoria, prezes i dyrektor generalny Spike Aerospace. Zapewnia, że maszyna umożliwi połączenie Nowego Jorku i Paryża w mniej niż cztery godziny.

Czytaj więcej

„Dziurawy samolot". Chiny mają zadziwiający pomysł na nowe maszyny pasażerskie

Groźnym rywalem zachodnich konstrukcji może być chiński Comac, dysponujący nieograniczonym wsparciem państwa. Aby zminimalizować huk dźwiękowy, jego maszyna C949 ma wykorzystywać kadłub zmieniający kształt. Samolot ma zacząć przewozić pasażerów jednak dopiero w 2049 roku.

Ale istnieją już znacznie bardziej ambitne przedsięwzięcia, które mają zaoferować loty hipersoniczne, czyli z prędkością 5 machów (ok. 6 tys. km/h). Amerykańska firma lotnicza Hermeus pracuje nad samolotem Quarterhorse, zaś Szwajcarzy z Destinusa rozwijają swoją maszynę. Jednak w tych przypadkach, trzeba będzie zastosować zupełnie nowe materiały, odporne na wysokie temperatury i nowe silniki, co zdecydowanie wydłuży prace projektowe. Hermeus testuje już hybrydowy silnik Chimera, który przy wyższych prędkościach będzie przełączał się z trybu turboodrzutowego na hipersoniczny ramjet. Lot hipersoniczny byłby niezwykłym osiągnięciem, oferując przelot z Europy do USA w 1,5 godziny.

Blake Scholl mówił niedawno w rozmowie z „The Telegraph”, że kiedy ogląda nagrania z ostatniego lądowania Concorde’a w 2003 r., chce mu się płakać. – Od braci Wright do Concorde’a każda generacja samolotów była szybsza, a potem cofnęliśmy się. Żyjemy w ciemnych wiekach. Świat potrzebuje naddźwiękowych – powiedział.

Technologie
Tajemnicze obiekty w oceanie. Marynarka USA: „To nie nasza technologia”
Technologie
AI może pozbawić pracy 99 proc. pracowników w 5 lat. „Nie ma planu B”
Technologie
Świecące drzewa zamiast latarni. Naukowcy stworzyli rośliny rodem z „Avatara”
Technologie
Te modele AI pożerają najwięcej prądu. Jak korzystać z nich ekologicznie?
Technologie
„Niebezpieczna otchłań". Chatboty AI niosą ze sobą nowe ryzyko - ostrzegają specjaliści
Reklama
Reklama