Nowa ustawa o prokuraturze wejdzie w życie już 4 marca. W piątek w nocy uchwalił ją Sejm, w sobotę bez poprawek przyjął Senat. Teraz czeka już tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Rozdział funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego przestaje istnieć. Zbigniew Ziobro staje się tym samym szefem prokuratury. To najważniejsza, ale niejedyna, zmiana w funkcjonowaniu prokuratury.
Znika też kadencyjność stanowisk szefów jednostek prokuratury, a w miejsce prokuratur apelacyjnych powstaną regionalne. Tak poważna zmiana ustrojowa w funkcjonowaniu dotyczy 6 tys. prokuratorów, 11 prokuratur apelacyjnych, 45 okręgowych, 357 rejonowych i wielu spraw, które każdego roku do niej wpływają.
Środowisko jest podzielone w ocenie przyszłości, jaka czeka prokuraturę. Jedni twierdzą, że to nic. Inni, że to rewolucja.
Paraliżu nie będzie
– Prokuraturze nie grozi żaden paraliż – zapewnia „Rz" poseł Marek Ast, sprawozdawca projektu. I wyjaśnia, że w miejsce prokuratorów, którzy odejdą, przyjdą nowi, być może z innych zawodów prawniczych. To też dla wielu szansa na awans i ograniczenie etatów w nadzorze i przerzucenie ich do pracy prokuratorskiej. A co stanie ze sprawami, które dziś prowadzą odchodzący prokuratorzy? – Przejmą je inni. Prokuratura rządzi się innymi prawami niż sądy. Tu jest możliwość przejęcia sprawy na każdym jej etapie. Potrzeba będzie tylko czasu, by nowy prokurator się z nią zapoznał – wyjaśnia prokurator Małgorzata Bednarek.