Łódź wycieczkowa Hableány przewoziła głównie południowokoreańskich turystów, gdy zatonęła w zaledwie kilka sekund, po zderzeniu z większym statkiem Viking Sigyn na ruchliwym odcinku Dunaju 29 maja.
We wtorek nad ranem rozpoczęto wydobywanie wraku, do którego dotąd z powodu silnego prądu i wysokiej wody nie mogli wejść nurkowie. W ostatnim tygodniu do Budapesztu przybyła barka z dźwigiem na tyle silnym, by móc podnieść podnieść Syrenkę. Rzecznik policji powiedział w poniedziałek, że operacja podnoszenia może potrwać sześć godzin i będzie się składała z czterech faz. Najpierw wrak podniesiony będzie do poziomu mostka kapitańskiego, następnie pokładu, linii zanurzenia oraz na koniec wyciągnięty na specjalną barkę. Po całkowitym wyciągnięciu z wody wrak zostanie zbadany przez policję, która wszczęła śledztwo w sprawie przyczyn wypadku.
Jak informuje portal index.hu, po wyciągnięciu statku do poziomu wody, weszli do niego nurkowie z Korei Południowej (turyści z tego kraju znajdowali się na pokładzie w momencie katastrofy) i do tej pory wydobyli cztery ciała, w tym kapitana. Nadal poszukiwane są kolejne cztery ofiary wypadku.
Zwłoki transportowane są przez policyjne łodzie motorowe w celu identyfikacji. Nie ma oficjalnych informacji dotyczących tożsamości dotąd odnalezionych osób.