Kolejne trzęsienie ziemi dotknęło we wtorek Chorwację. Najbardziej ucierpiało miasteczko Petrinja ok. 50 km na południowy wschód od stolicy, Zagrzebia. Epicentrum trzęsienia ziemi o sile 6,4 w skali Richtera znajdowało się 3 km od tej miejscowości, liczącej około 25 tys. mieszkańców, a ognisko wstrząsów znajdowało się na głębokości 10 km.
W gruzach legło wiele domów. W pierwszych informacjach chorwackiej telewizji N1, krótko po południu, mowa była o uwięzionych pod gruzami ludziach. Słychać było wołania o pomoc. Burmistrz miasta poinformował media, że pod gruzami zginęła 12-letnia dziewczynka, a 20 osób odniosło obrażenia.
Zniszczenia zanotowano także w 50-tys. Sisaku, odległym od Petrinji o 15 km. W Zagrzebiu ucierpiało kilka budynków, a w części miasta zabrakło elektryczności. Według informacji uzyskanych przez chorwacką agencję prasową HINA, pięciu mężczyzn zginęło w okolicach wsi Majske Poljane. Doniesienia te potwierdziła Branka Mitić, zastępca burmistrza miasta Glina. Siódmą ofiarą jest mężczyzna ze wsi Žažina w gminie Lekenik, którego ciało po kilku godzinach poszukiwań znaleziono w ruinach miejscowego kościoła.
W przeddzień wtorkowego trzęsienia zanotowano w tym samym regionie wstrząsy o sile do 5,2 stopnia. W marcu tego roku trzęsienie ziemi o sile 5,4 stopnia spowodowało poważne szkody w Zagrzebiu. Zginął młody człowiek, a kilkanaście osób zostało rannych. Cytowany przez chorwackie media ekspert Kresimir Kuk wyjaśnił, że trzęsienie w Petrinji wyzwoliło energię 30 razy większą niż marcowe wstrząsy w Zagrzebiu.