Z analiz stołecznej drogówki, do której dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że do największej liczby wypadków drogowych najczęściej dochodzi w dobrze oznakowanych miejscach. Przyczyną jest nieostrożność kierowców.
Najniebezpieczniejszym miejscem okazało się skrzyżowanie al. Solidarności z ul. Nowy Zjazd. Do końca października doszło tam do dziewięciu wypadków, w których rannych zostało 12 osób. Ofiarami najczęściej byli piesi. Feralne miejsce znajduje się w pobliżu przystanku autobusowego i tramwajowego. Nie ma tam co prawda świateł, ale są dobrze widoczne znaki ostrzegające przed pieszymi.
Wypadki zdarzały się przy dobrej widoczności. Sprawcami byli kierowcy, którzy w tym miejscu nie zachowali należytej ostrożności.
Na drugim miejscu w policyjnym zestawieniu znalazło się skrzyżowanie al. Krakowskiej z ul. Mineralną na Okęciu. Tam wypadki najczęściej powodowali kierowcy wyjeżdżający z bocznej ul. Mineralnej. Jest tam zainstalowana sygnalizacja, ale sprawcy wypadków ignorowali czerwone światło. W sześciu wypadkach rannych zostało tam 12 osób.
Po dwie osoby zginęły na skrzyżowaniach ul. Radiowej z ul. Szadkowskiego oraz Wrocławskiej i Powstańców Śląskich na Bemowie. Miejsca te są dobrze oznakowane, przyczyną wypadków była brawurowa jazda.