Z policyjnych danych wynika, że w minionym roku najwięcej aut zginęło na Woli i Bemowie – 504, Mokotowie, Wilanowie i Ursynowie – 493 oraz Pradze-Południe, Wawrze, Rembertowie i Wesołej w sumie – 462. Najmniej na Żoliborzu i Bielanach – razem 292. Największy spadek kradzieży aut w porównaniu z 2006 r. odnotowała mokotowska policja, gdzie liczba kradzionych samochodów spadła o 45 procent!
– Zmniejsza się liczba kradzieży, bo coraz trudniej jest zalegalizować takie auta, poza tym kurczy się rynek na kradzione części – mówi jeden z policjantów zajmujący się przestępczością samochodową.
Zdaniem mundurowych na poprawę statystyk wpływa też fakt, że w Warszawie zainstalowanych jest ponad 300 kamer, dlatego trudniej złodziejom ukraść pojazd.
O możliwości spadku kradzieży pojazdów nawet o 30 procent już dwa lata temu mówili policyjni specjaliści. Dlaczego? Przypuszczali, że co trzecie zgłoszenie kradzieży jest fikcyjne. Kierowcy chcieli w ten sposób wyłudzić odszkodowanie.
– Dlatego ustalono pewne procedury związane z przyjmowaniem zgłoszenia o kradzieży. Sprawdzamy, czy pojazd faktycznie stał w określonym miejscu, w jaki sposób dojechał tam kierowca, często korzystamy z miejskich kamer – opowiada policjant.