Prezydent George W. Bush poprosił Kongres USA o zaledwie 20 milionów dolarów na pomoc w modernizacji polskich sił zbrojnych.
– To kwota niepoważna. Gdyby to miała być amerykańska oferta i Polska by ją przyjęła, to naraziłaby się na śmieszność – zauważa w rozmowie z „Rz” politolog Grzegorz Kostrzewa- Zorbas. Podobnego zdania jest strateg wojskowy generał Stanisław Koziej. – To zaledwie promil naszego budżetu wojskowego. Nie warto w ogóle o tym mówić. To raczej część pieniędzy, jakie co roku otrzymujemy od Amerykanów w ramach rutynowej pomocy – mówi Koziej.
Budowa instalacji tarczy może zacząć się już pod koniec 2009 roku
Źródła w Waszyngtonie uspokajają: to tylko fragment większego pakietu związanego z tarczą antyrakietową. – To nie jest jeszcze właściwa oferta, to jedynie gest mający świadczyć o poważnym podejściu administracji do sprawy – mówi „Rzeczpospolitej” dyrektor Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) w Waszyngtonie Wes Mitchell.
Projekt budżetu obronnego przesłany przez administrację do Senatu obejmuje między innymi zwiększenie funduszy na budowę baz systemu w Polsce i Czechach z dotychczasowych 320 milionów do 712 milionów dolarów. Departament Obrony podaje, że w razie zakończenia rozmów z Polską mógłby rozpocząć budowę pod koniec przyszłego roku.