To efekt fatalnych umów zawieranych z dostawcami oprogramowania, głównie firmą Hewlett-Packard. Co więcej, część umów nie określa wprost, czy zakupiony sprzęt komputerowy jest własnością agencji, czy jest ona tylko jego chwilowym dysponentem.
Dotychczas na zakup systemów informatycznych w ARiMR wydano około miliarda euro. Z powodu fatalnie zawieranych transakcji agencja ma co chwilę kłopoty z wypłatą unijnych funduszy.
Niezależny audyt prawny ARiMR zrobiony przez krakowską Kancelarię Radców Prawnych Kuczek, Maruta i Wspólnicy oraz Elizę Niewiadomską, specjalistkę od publicznego prawa gospodarczego odpowiada częściowo na pytanie, dlaczego Agencja od 2004 r. nie ma sprawnego systemu informatycznego. Mówimy o instytucji, która zatrudnia 11 tys. osób i obsługuje ok. 1,5 mln beneficjentów?
Kancelaria wykonała audyt na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa i właśnie trafił on do kierownictwa resortu. "Rzeczpospolita" dotarła do raportu - jest on druzgocący dla ARiMR oraz nadzorującego agencję ministerstwa.
Zarzuty zajmują 200 stron. Audytorzy wzięli pod lupę system informatyczny ARiMR, a zwłaszcza umowy zawierane z dostawcami. Najpoważniejszy zarzut dotyczy nieprecyzyjnych zapisów o prawach do korzystania z oprogramowania. W wielu umowach z dostawcami nie określono nawet na jakiej podstawie, w jakim zakresie i terminie ARiMR będzie dysponowała prawami do systemów informatycznych. Raz zapisano, że agencja nabywa autorskie prawa majątkowe oraz licencję wraz z możliwością do modyfikacji i wykonywania praw zależnych, a innym razem, że nabyła tylko licencję. "Umowy zawierano bez jednolitych zasad oraz terminów gwarancji i rękojmi jakości" - czytamy w raporcie krakowskiej kancelarii. Dotyczy to głównie umów z HP. Nie znaleziono choćby dwóch umów, w których te zasady określone byłyby w sposób zbliżony. "Co więcej, warunki gwarancji jakości były tak zapisywane, by ograniczyć lub wyłączyć uprawnienia ARiMR z posiadania autorskich praw majątkowych" - czytamy.