Swój chłop, bo klnie

- Politycy są tylko ludźmi - mówi Józef Zych, poseł PSL i były marszałek Sejmu

Publikacja: 19.02.2009 03:13

[b]Rz: Przez kilka dni polskie media żyły historią dziennikarza TVN Kamila Durczoka, który poza ekranem zrugał jednego ze współpracowników. Jego niewybredne słowa przedostały się do Internetu. Panu zdarzyła się podobna przygoda.[/b]

[b]Józef Zych:[/b] Wokół tej historii narosło wiele mitów. A było tak: jako marszałek Sejmu miałem zwyczaj przychodzić na obrady pięć minut wcześniej. Wtedy posłowie podchodzili do mnie ze swoimi sprawami. Jeden z parlamentarzystów przyszedł tego dnia i powiedział, że zostawił swoją kartę do głosowania w domu. Chciał, żebym natychmiast zezwolił na wyrobienie mu nowej karty. Zdenerwowałem się i powiedziałem: „co ty mi tu, k..., dajesz”. Okazało się, że mikrofony były włączone i moje słowa poszły w Polskę. Wybuchła spora afera.

[b]Mocno się panu oberwało?[/b]

Najostrzej zareagowała moja żona, która dała mi potężną burę. Jedna ze stacji radiowych przeprowadziła wśród warszawiaków sondę na ten temat. Osoby oburzone argumentowały, że marszałkowi Sejmu nie przystoi używanie takich słów. Było też wiele innych osób, które mówiły, że Zych to swój chłop. Pamiętam, że w pierwszym po tamtym zdarzeniu badaniu popularności polityków moje notowania wzrosły o 7 punktów procentowych. Marszałek Borowski żartował nawet, że to było celowe zagranie PR z mojej strony.

[b]Przeprosił pan za swoje słowa?[/b]

Nie, gdyż nikogo nie chciałem nimi obrazić. Do dzisiaj, gdy spotykam się z wyborcami, często wracają do tamtej historii, ale raczej w formie żartów.

[b]A dziennikarze, którym zdarzyły się podobne historie, powinni za nie przepraszać?[/b]

To zależy, jak ich słowa zostały odebrane. Musimy jednak pamiętać, że oni także pracują w olbrzymim stresie, zdenerwowaniu i pośpiechu. Takie sytuacje zdarzają się i będą się zdarzać. A teraz, kiedy mamy Internet, będzie ich coraz więcej.

[b]To może trzeba się bardziej liczyć ze słowami?[/b]

Politycy są tylko ludźmi. Prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz opowiadał mi kiedyś podobną historię. Był przewodniczącym parlamentu i prowadził obrady, na które miał przyjechać ówczesny prezydent Słowacji. Prezydent się spóźniał. Po godzinie czekania do Gaszparovicza podszedł jego zastępca z informacją, że prezydent wreszcie przyjechał. Zdenerwowany Gaszparovicz, nie wiedząc, że ma włączony mikrofon, odpowiedział: „Dobra, to idę przywitać tego starego ch...”. Może pan sobie wyobrazić, jaki wybuchł skandal. Z tym że ja nikogo nie obraziłem.

[b]Ale taka przygoda może przynieść wymierne korzyści. Właściciel Burger Kinga przyznał Kamilowi Durczokowi nieograniczone darmowe korzystanie z oferty restauracji w Polsce. Chciałby pan dostać taką nagrodę?[/b]

Nie. Nie zwykłem jadać w tego typu miejscach. Rozumiem jednak, że firmy starają się wykorzystać głośne historie w swoich akcjach marketingowych.

[b]Rz: Przez kilka dni polskie media żyły historią dziennikarza TVN Kamila Durczoka, który poza ekranem zrugał jednego ze współpracowników. Jego niewybredne słowa przedostały się do Internetu. Panu zdarzyła się podobna przygoda.[/b]

[b]Józef Zych:[/b] Wokół tej historii narosło wiele mitów. A było tak: jako marszałek Sejmu miałem zwyczaj przychodzić na obrady pięć minut wcześniej. Wtedy posłowie podchodzili do mnie ze swoimi sprawami. Jeden z parlamentarzystów przyszedł tego dnia i powiedział, że zostawił swoją kartę do głosowania w domu. Chciał, żebym natychmiast zezwolił na wyrobienie mu nowej karty. Zdenerwowałem się i powiedziałem: „co ty mi tu, k..., dajesz”. Okazało się, że mikrofony były włączone i moje słowa poszły w Polskę. Wybuchła spora afera.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!