Złoto igrzysk zdobędę w Soczi

Justyna Kowalczyk o męczącej popularności, gratulacjach od Adama Małysza i olimpijskich planach

Aktualizacja: 05.03.2009 07:32 Publikacja: 05.03.2009 01:18

Justyna Kowalczyk ze złotym medalem sprzed kilku dni

Justyna Kowalczyk ze złotym medalem sprzed kilku dni

Foto: AFP

[b]Rz: Jak pani minął pierwszy tydzień w koronie królowej polskiej zimy? Nie uwiera?[/b]

[b]Justyna Kowalczyk:[/b] Trochę. Nie spodziewałam się nawet jednej trzeciej szaleństwa, które wokół mnie wybuchło. W poniedziałek chciałam spędzić miły dzień w Krakowie, a musiałam zmienić plany już po 10 kilometrach jazdy samochodem, bo zobaczyłam, że jestem śledzona. Najbardziej mnie zdziwiło, że pan, który za mną jeździł, przez pół dnia był przekonany, że go nie widzę. Musiałabym być ślepa. Pojechałam tylko do biura PZN, a wszystkie inne spotkania odwołałam, bo przecież nie będę moich przyjaciół narażać na ostrzał aparatem fotograficznym. Grzecznie wróciłam do domu wygrzać chorobę.

[b]Nie była pani gotowa na taki wystrzał popularności?[/b]

Ze wszystkich rzeczy, które zdarzyły się w ostatnich tygodniach, bieg po medal był rzeczą najłatwiejszą i dającą najwięcej przyjemności. Ale cóż, wiem, że nie można wziąć sukcesów, nie biorąc przy okazji popularności.

[b]Mamy Otylię Jędrzejczak, choć nie mamy basenu dla kadry. Mamy Justynę Kowalczyk, choć nie ma tras biegowych. To taka polska specjalność?[/b]

Tras rzeczywiście brakuje, ale trudno mieć o to pretensje. Przez lata nie było bazy treningowej, bo nie było wyników, czyli uzasadnienia dla wydawania pieniędzy na takie obiekty. Teraz uzasadnienie jest i można krok po kroku pracować nad trasami. Przede wszystkim nartorolkowymi, nie tylko dla sportowców, ale i dla ludzi. Bo to jest wspaniały sport. Dobrze robi zdrowiu, figurze. Polecam.

[b]W kraju bez tras znalazła się nie tylko podwójna złota medalistka mistrzostw świata, ale też bardzo dobra drużyna biegaczek. Skąd u pani koleżanek z kadry ta nagła odmiana?[/b]

Dziewczyny uwierzyły, że się da. Mnie wychowywano w przekonaniu, że Polska nie może mieć mistrzyni świata w biegach narciarskich. Tak jak nie może mieć mistrza świata w biegu na 100 metrów, bo przecież tylko czarnoskórzy mogą wygrywać. A teraz Sylwia Jaśkowiec, Kola Marek, Paulina Maciuszek widzą, że pracą można dojść do wszystkiego. Mają pod ręką kogoś, komu się udało.

[b]Czego im brakuje do sukcesów większych niż szóste miejsce w sztafecie?[/b]

Treningu. Tylko tego. Dzięki świetnemu występowi w sztafecie zaczną wreszcie dostawać stypendium olimpijskie. To bardzo ważne, bo przecież to są już dorosłe kobiety, mają swoje potrzeby. Będą się mogły spokojnie szykować do igrzysk.

[b]A pani? Brakuje pani czegoś, co mają największe rywalki?[/b]

Tylko jednego: ja zaczęłam biegać jako piętnastolatka, a one w tym wieku były już mistrzyniami świata juniorek. Takie zaległości da się nadrobić, ale z wielkim trudem, wiem ile mnie to kosztowało.

[b]Adam Małysz pogratulował pani? W pewnym sensie przejmuje pani teraz jego rolę.[/b]

Oczywiście, że złożył mi gratulacje. To jest bardzo miły, skromny człowiek. A ja nie jestem jego następczynią, bo piszę swoją historię. W swoim sporcie, zupełnie innym od skoków. Łączy nas tylko podobny kalendarz startów.

[b]I histeria kibiców i dziennikarzy po sukcesie.[/b]

Niestety. Dziennikarze pytają mnie, jaką kartę chciałabym zapisać w historii sportu. A ja chcę tylko zapisać historię Justyny Kowalczyk, nic więcej. Biegać dobrze dla tych, którzy we mnie wierzą.

[b]Teraz wierzą wszyscy: w to, że za rok będzie pani mistrzynią olimpijską z Vancouver.[/b]

Wiem. Marzy mi się, żeby pracować sobie gdzieś z boku, po cichu, z dala od presji, ale sukcesy z Liberca w tym nie pomogą. A przecież zdobycie trzech medali nie sprawiło, że na trasach w Vancouver nagle wyrosły podbiegi. Nie ma ich tam, to nie są dobre trasy dla mnie, a w tym sporcie niestety bardzo dużo od nich zależy. Trener ma pomysł, co trzeba będzie zrobić na igrzyskach, a ja postaram się go zrealizować. Nie mam wyjścia.

[b]Na Vancouver kariera się nie kończy, ma pani 26 lat, to w biegach narciarskich prawie wiek juniorski.[/b]

Patrzę dalej niż do Vancouver, myślę, że olimpijskie złoto zdobędę na następnych igrzyskach, w Soczi. Już wiem, że tam są porządne trasy, tam będę miała złoty medal. A w Vancouver? Zobaczymy.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!