Przede wszystkim grają pod wzrost wartości korony, kiedy bank centralny w przyszłym roku zrezygnuje z obrony jej kursu na określonym poziomie, co czyni od 2,5 roku.
Jednak Martin Rezac, szef Erste Asset Management, drugiej co do wielkości firmy inwestycyjnej w Czechach (8 mld dolarów aktywów), uważa, że zagraniczni inwestorzy będą musieli wykazać się cierpliwością. Obligacje będące w ich posiadaniu prawie trzykrotnie przewyższają nadwyżkę w handlu zagranicznym i trudno będzie znaleźć chętnych do kupna koron, kiedy zaczną się wycofywać z czeskiego rynku. Według Rezaca właśnie z tego powodu wzrost kursu korony będzie postępował powoli w okresie miesięcy a może i lat.