Postanowiłem przestać opisywać rzeczywistość. Chcę zacząć ją zmieniać.
[b] Nie boi się pan, że teraz pana dotychczasowy dorobek naukowy będzie postrzegany w kontekście tej decyzji? Przestaje pan być obiektywny. [/b]
Nigdy nie byłem obiektywny. Nie ma obiektywnych naukowców i komentatorów. Ja byłem niezależny, bo nigdy wcześniej nie byłem powiązany z żadną partią. Odmawiałem im nawet analiz. Zawsze gdy komentowałem wydarzenia, robiłem to w dobrej wierze. Od chwili gdy się porozumiałem z PiS, nie udzieliłem ani jednego wywiadu czy komentarza.
[b]Teraz może pojawić się zarzut, że już wcześniej miał pan sympatie partyjne. [/b]
Wiem, że takie zarzuty mogą się pojawić. Ale będą one tak samo niezasadne wobec mnie, jak były niezasadne na przykład wobec Pawła Śpiewaka, gdy to on wchodził do polityki. Jedno jest jasne: komentatorem politycznym oczywiście przestaję w tej chwili być.
[b]Decyzja o kandydowaniu to zwykle bilet w jedną stronę... [/b]