[b]RZ: Spotkał się pan w czwartek z prezesami Lecha? Udało się dojść do porozumienia w sprawie pana nowego kontraktu?[/b]
Franciszek Smuda: Kolacja przebiegała w bardzo miłej atmosferze, dostałem nawet prezent. Ładny zegarek. Kontraktu nie podpisaliśmy, ale rozstajemy się w zgodzie, rozbieżności finansowe były zbyt duże. Z żalu się nie trzęsę, płakać nie będę, ale szkoda mi bardzo tej drużyny. Stworzyłem ją od podstaw, przeżyliśmy razem kilka pięknych chwil. Zostawiam po sobie w Poznaniu miłe wspomnienia. Robiłem show, nie byłem nijaki.
[b]Ma pan jakieś plany na przyszłość?[/b]
Na razie zaplanowałem tylko wakacje. Na propozycje pracy będę czekał w spokoju, nie rozpaczam, że chwilowo znalazłem się na bezrobociu. W piątek miałem ostatni trening ze swoimi piłkarzami, w sobotę – ostatni mecz z Cracovią. Mam nadzieję, że moi chłopcy godnie mnie pożegnają.
[b]Liczy pan, że jesienią do wzięcia będzie reprezentacja Polski?[/b]