Wyszedłem z synem Mikołajem na spacer do parku Arkadia przy Królikarni. Nad stawem karmiliśmy kaczki, a tu nagle przy kawałkach chleba pojawiło się sześć szczurów. To było okropne – opowiada Tomasz Saliński z Mokotowa.
I dodaje, że na taki widok spacerujący tam turyści z Azji wyciągnęli aparaty i zaczęli robić zdjęcia. – Takie atrakcje serwuje im nasza stolica – mówi pan Tomasz.
Na skarpie w parku Arkadia przy jednym stawie można policzyć nawet siedem nor, z których wychodzą szczury. Spacerują nie tylko przy wodzie, ale zapuszczają się także na sąsiadujący z parkiem plac zabaw.
Dzieciom gryzonie towarzyszą również na nowoczesnym placu zabaw przy Forcie Bema. – Dwa dni temu widziałem, jak między huśtawkami biegł szczur. Może ich tu być więcej – relacjonuje Piotr Kąciński, tata dwuletniego Marcinka.
[srodtytul]Atak szczurów[/srodtytul]