– 36 proc. Polaków gotowych byłoby oddać głos na inną partię niż ta, którą popierają. Najchętniej wskazywanym ugrupowaniem drugiego wyboru jest SLD (16 proc. wskazań) – wynika z sondażu GfK Polonia.
Kolejne w rankingu ugrupowań rezerwowych są: PO z poparciem 8 proc., PSL i Stronnictwo Demokratyczne (po 7 proc.) i Partia Kobiet (5 proc.). PiS jako partię drugiego wyboru wskazuje zaledwie 4 proc. badanych.
– To dobry sygnał dla lewicy i SD, ugrupowania Pawła Piskorskiego. Dla SD sukcesem już jest to, iż zaczęło się pojawiać w sondażach – uważa dr Wojciech Jabłoński, politolog z UW. – Z kolei świetny wynik lewicy pokazuje, że mogą się nie sprawdzić plany Donalda Tuska o jej powolnym wykańczaniu. Jeśli liderzy SLD nie zmarnują szansy, może się okazać, że to wyborcy Platformy powędrują do SLD, a nie odwrotnie.
Tym bardziej że, jak pokazuje sondaż „Rz”, SLD jest partią drugiego wyboru dla 26 proc. głosujących na PO, a SD dla 23 proc.
Lider SLD Grzegorz Napieralski: – Widać, że następuje odczarowanie Tuska i Platformy, a lewica ma przed sobą świetną przyszłość.