Bajki ministra sportu

Mirosław Drzewiecki skłócił miasta organizujące Euro 2012 i popsuł relacje Polski z Ukrainą - twierdzi Elżbieta Jakubiak

Aktualizacja: 06.08.2009 08:30 Publikacja: 06.08.2009 03:27

Elżbieta Jakubiak

Elżbieta Jakubiak

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

[b]Rz: Czy za rządów PiS przy Euro 2012 rozdawano pieniądze na prawo i lewo? [/b]

[b]Elżbieta Jakubiak (PiS), była minister sportu:[/b] Jeżeli pan minister Drzewiecki ma na to jakieś dowody, niech je przedstawi. W innym przypadku można będzie uznać, że to kłamstwa, którymi próbuje przykryć fakt, że sam wypłaca horrendalnie wysokie premie szefom spółki PL.2012 oraz podpisuje wątpliwe prawnie kontrakty menedżerskie.

[b]Czyli nie zamawialiście państwo za 50 tys. zł piosenki „Prawy brzeg Wisły”?[/b]

Pan minister nie wie, o czym mówi. Nikt nie zamawiał żadnej piosenki. Jeśli jest inaczej, to niech ją pan minister znajdzie i nam wszystkim zaśpiewa. „Prawy brzeg” to ekspertyza, którą zamówiono u architekta Michała Smoktunowicza. Opisano w niej historię prawego brzegu Warszawy, plany jego rozwoju i najważniejszych inwestycji, które miały być tam zrealizowane na przestrzeni wieków, jak choćby planu prezydenta Stefana Starzyńskiego. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ta monografia została zamówiona przez NCS w lutym 2008 roku, czyli już za czasów, kiedy resortem kierował Mirosław Drzewiecki. Jeśli uważa, że była ona niepotrzebna, to może mieć pretensje tylko do siebie. 

[b]Minister uważa, że opozycja szkodzi Euro 2012.[/b]

Dzisiejsza opozycja przygotowała wszystkie podstawy do funkcjonowania tego projektu: ustawy, które pozwalają w nowoczesny sposób go realizować. Temu projektowi szkodzą ludzie butni i pewni siebie, ale bez doświadczenia i wizji narodowego projektu. Zadaniem opozycji jest pytanie, gdzie są inwestycje i rozwiązania, które miały do mistrzostw Europy zmienić Polskę, i nie tylko w sensie infrastrukturalnym. Dwa razy nowelizowaliśmy już w Sejmie specustawę o Euro 2012, żeby ułatwienia, jakie z niej wynikają, można było wykorzystać np. do budowy dróg. Ale minister nie wydaje stosownych rozporządzeń. Takich zaniechań jest więcej.

[b]Na przykład?[/b]

Rząd do tej pory nie uchwalił wieloletniego planu inwestycyjnego w sprawie Euro 2012, co skrytykowała m.in. Najwyższa Izba Kontroli. Ogromnym zaniechaniem jest brak planu promocji Polski w ramach Euro 2012. A to byłaby szansa obecności Polski w międzynarodowych przekazach. Można byłoby pokazać wizerunek kraju, który w nowoczesny sposób przygotowuje europejski projekt.

[b]Ale minister powołuje się na raporty UEFA, które dziś chwalą nasze przygotowania, a dwa lata temu wyrażały zaniepokojenie...[/b]

To całe opowiadanie o żółtej kartce od UEFA, jaką mieliśmy dostać dwa lata temu, to jedna z ulubionych bajek ministra Drzewieckiego. Nic takiego nie miało miejsca. UEFA – opierając się zresztą na naszych raportach – opracowała jedynie wykaz rzeczy, których w Polsce nie mamy, np. stadionów czy hoteli, które muszą powstać do 2012 roku. Szkoda, że po dwóch latach zaczęły powstawać tylko stadiony.

[b]Czyli przygotowania zostały ograniczone do minimum?[/b]

Dokładnie. Euro 2012 to była szansa na wielki projekt modernizacji Polski, a skończyło się na tym, że UEFA zarobi gigantyczne pieniądze, a nam zostaną stadiony bez infrastruktury. Jedyne, co się panu ministrowi udało, to skłócić miasta między sobą oraz Polskę z Ukrainą.

[b]W jaki sposób?[/b]

Pan minister żonglował emocjami. Zwodził Kraków i Chorzów, twierdząc, że mają takie same szanse jak pozostałe cztery miasta, które miały już podpisane umowy z UEFA. A ze swojej strony nie zrobił nic, żeby Euro mogło się w Polsce odbyć w większej ilości miast. W efekcie, kiedy ogłoszono decyzję UEFA, w Krakowie i Chorzowie pozostał olbrzymi żal i rozgoryczenie.

[b]A skłócenie z Ukrainą?[/b]

Niestety, zamiast traktować Ukraińców po partnersku obecne władze traktowały ich jako przeciwników. Te wszystkie spekulacje i wypowiedzi o ich złym przygotowaniu sprawiły, że dzisiaj w Kijowie nikt nie traktuje Polski jako partnera. Nie ma żadnych wspólnych działań Polski i Ukrainy.

[b]Ale o problemach Ukrainy mówi sama UEFA.[/b]

To prawda. Niestety, dla UEFA to korzystna sytuacja. Może podbijać stawkę w negocjacjach o przyszłe korzyści finansowe z Euro. Od początku powinniśmy robić wszystko, by mieć jak najlepsze relacje z Ukraińcami. I by Euro 2012 odbyło się tam w czterech miastach i było naszym wspólnym sukcesem. Kiedy rozmawiałam z przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, to powiedział mi, że to, czy Ukraina poradzi sobie z Euro 2012, będzie dla niej testem, czy w przyszłości może wstąpić do UE. Dlatego ze wszystkich sił powinniśmy im w tym pomagać. Tymczasem w wypowiedziach osób odpowiadających u nas za Euro daje się wyczuć satysfakcję, że Ukraina sobie nie radzi. To nie jest działanie zgodne z Polską racją stanu.

[i] —rozmawiał Jarosław Stróżyk[/i]

[ramka][b]Nie piosenka, a zbiór esejów[/b]

We wtorkowym wywiadzie dla „Rz” minister sportu Mirosław Drzewiecki powiedział, że za maszynopis piosenki „Prawy brzeg Wisły” były prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski zapłacił 50 tys. złotych.

Okazuje się jednak, że „Prawy brzeg Wisły” to nie piosenka.– 120-stronicowe dzieło to zbiór esejów i moich przemyśleń. Trudno, żebym jako architekt miał pisać jakieś piosenki – mówi „Rz” Michał Smoktunowicz, u którego zamówiono dzieło. Książka ma kilkanaście rozdziałów, m.in.: „Powietrze”, „Przyroda”, „Miejsce walki żywiołów”, „Przeszłość bajeczna – legendy”, „Warszawa i okolice w średniowieczu”. – Ile może kosztować przygotowanie publikacji składającej się głównie z kserokopii, map, przedruków i kilku esejów – zastanawia się rzecznik ministra sportu Małgorzata Pelechaty. – Nie wiem też, jakie miałoby być jej znaczenie dla budowy Stadionu Narodowego.

Umowę na napisanie dzieła podpisał w lutym 2008 roku ówczesny szef NCS Michał Borowski. – Niestety, do tej pory wypłacono mi jedynie 10 tys. złotych zaliczki – żali się „Rz” Smoktunowicz. [/ramka]

[b]Rz: Czy za rządów PiS przy Euro 2012 rozdawano pieniądze na prawo i lewo? [/b]

[b]Elżbieta Jakubiak (PiS), była minister sportu:[/b] Jeżeli pan minister Drzewiecki ma na to jakieś dowody, niech je przedstawi. W innym przypadku można będzie uznać, że to kłamstwa, którymi próbuje przykryć fakt, że sam wypłaca horrendalnie wysokie premie szefom spółki PL.2012 oraz podpisuje wątpliwe prawnie kontrakty menedżerskie.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!