Kandydata PO popiera 47 proc. badanych, kandydata PiS – 26 proc. – wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rz". Pozostali uczestnicy prezydenckiego wyścigu mogą liczyć na jednocyfrowe poparcie, co oznacza, że nie mają szans na nawiązanie równorzędnej walki.
Czy ponad 20-punktowa przewaga Bronisława Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim oznacza, że wynik wyborów jest już przesądzony? Tak uważa politolog Kazimierz Kik z Uniwersytetu w Kielcach. – Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte jeszcze przed wielką tragedią – mówi Kik. – Gdy emocje związane z katastrofą pod Smoleńskiem opadły, wrócił stary układ: scena polityczna jest zdominowana przez prawicę i podzielona między PO i PiS.
Kik uważa, że wybory prezydenckie rozstrzygną się między kandydatami tych dwóch partii. – Przy czym większe szanse w tym starciu ma Komorowski, bo jego wizerunek jako przyszłego prezydenta został utrwalony dzięki prawyborom – dodaje politolog.
Podobnego zdania jest Artur Wołek, politolog z PAN.
– Różnica między Komorowskim a Kaczyńskim jest tak duża, że na dzisiaj jego zwycięstwo jest niezagrożone – zaznacza Wołek. – Ale kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami i bardzo możliwe, że pojawią się w niej jakieś niespodzianki.